Najstarsi mieszkańcy osiedla Binków przyznają, że ta ulica na remont czeka już... ponad 30 lat, a niektóre jej fragmenty pamiętają jeszcze początki lat 90. Pełna wybojów, pęknięć i połatanych dziur jest nie lada wyzwaniem, szczególnie dla... zawieszeń w samochodach. Kierowcy, przejeżdżający główną ulicą przez to bełchatowskie osiedle, mogą poczuć się czasami jak na rajdzie terenowym, bo autem mocno podrzuca na nierównościach i wystających z asfaltu studzienkach. Mowa oczywiście o ulicy Budryka, której remontu mieszkańcy domagają się od dawna.
Ich prośby i apele w końcu zostaną spełnione. Magistrat ogłosił właśnie przetarg na remont tej głównej ulicy na Binkowie, a także budowę siedmiu innych mniejszych uliczek. Budryka zostanie przebudowa na odcinku od ul. Staszica do ul. Skaleniowej. Miasto planuje też budowę ulic: Złotej, Jurajskiej, Dolomitowej, św. Kingi, Rubinowej oraz fragmentu ulicy Jana Kiepury. Prace planowane są też na ulicy, która nie ma jeszcze nazwy.
Szacunkowy koszt prac jest ogromny. Na roboty drogowe na Binkowie magistrat otrzymał aż 18 mln zł dofinansowania z rządowego Funduszu Polski Ład: Inwestycji Strategicznych.
- Będzie to największa drogowa inwestycja, jaką do tej pory realizował bełchatowski samorząd na osiedlowych drogach. Zakres prac jest duży, dlatego planujemy podzielić je na dwa etapy - mówi Dariusz Matyśkiewicz, wiceprezydent Bełchatowa.
Jak dodaje, najpierw ruszą prace na ulicy Budryka, a w późniejszym czasie na pozostałych ulicach. Na oferty od firm magistrat czeka do 21 kwietnia. Inwestycja na Binkowie ma potrwać w sumie aż 24 miesiące.
Komentarze (0)