- Jednego ze sprawców rozpoznał pracownik sklepu, kiedy ten wrócił na miejsce kradzieży i swój łup próbował sprzedać przypadkowym przechodniom za niższą cenę - mówi Iwona Kaszewska, rzecznik prasowy bełchatowskiej policji.
Mundurowym nie udało się jednak namierzyć mężczyzny, bo ten jakby zapadł się pod ziemię. Sprawdzono wówczas zapis z monitoringu, który dokładnie zarejestrował wygląd i zachowanie sprawców.
- Mając dobre rozpoznanie środowiska przestępczego, mundurowi szybko zidentyfikowali amatorów cudzego mienia - mówi Iwona Kaszewska.
Okazali się nimi bełchatowianie w wieku 36 i 28 lat, dobrze znani policji. Policjanci namierzyli sprawców na ulicy Pabianickiej. Mężczyźni wszystkiemu zaprzeczali, nawet kiedy policjanci znaleźli przy nich skradziony alkohol. Zatrzymani trafili do policyjnego aresztu i usłyszeli zarzuty kradzieży alkoholu o łącznej wartości blisko 2 tys. zł. Grozi im do 5 lat więzienia.
Komentarze (0)