Kiedy w sobotę, 19 czerwca około godziny 09:20 mieszkańcy Ścichawy jechali przez Kluki w stronę Bełchatowa, zwrócili uwagę na podejrzane zachowanie kierowcy skody.
- Mężczyzna jechał tzw. wężykiem, na zmianę przyspieszał i zwalniał, łapał pobocze i przekraczał oś jezdni. Wyprzedzając, nie trzymał toru jazdy i stwarzał zagrożenie dla innych uczestników ruchu drogowego – informuje nadkom. Iwona Kaszewska, oficer prasowa bełchatowskiej policji.
Gdy kierujący skodą zatrzymał się na czerwonym świetle na ul, Lipowej w Bełchatowie, świadkowie próbowali uniemożliwić mu dalszą jazdę. W tym celu zablokowali mu drogę swoim samochodem, 28-latek z impetem wjechał jednak na chodnik i ruszył przed siebie.
- Czujni obywatele natychmiast ruszyli za uciekinierem. Mężczyzna jechał ulicą Czapliniecką, następnie skręcił w ulicę Mickiewicza i Włókniarzy. Wjechał w ulicę Pabianicką, gdzie przy jednej z kamienic zatrzymał auto. Chwiejąc się wszedł do budynku, gdzie chciał się ukryć i uniknąć odpowiedzialności – dodaje Iwona Kaszewska.
Na miejscu pojawili się zaalarmowani przez świadków policjanci, którzy zatrzymali mieszkańca Kluk. 28-latek miał w organizmie prawie 2,5 promila alkoholu. Mężczyzna stracił już prawo jazdy, grozi mu też wysoka grzywna oraz kara nawet 2 lat pozbawienia wolności.
Komentarze (0)