42-letnia mieszkanka powiatu bełchatowskiego pojechała do pobliskiego lasu, z zamiarem popełnienia samobójstwa. O swoich zamiarach powiedziała znajomej, która natychmiast zareagowała i powiadomiła policję.
- 29 czerwca 2021 roku po godz.12.00 dyżurny bełchatowskiej policji odebrał zgłoszenie dotyczące kobiety, której życie było zagrożone. Zawiadamiająca podała, że otrzymała telefoniczną informację od znajomej, która oświadczyła, że odbierze sobie życie – informuje Iwona Kaszewska, oficer prasowa bełchatowskiej policji.
Kobieta miała połknąć środki nasenne, które popiła alkoholem, a w domu zostawiła list pożegnalny. Nie chciała też powiedzieć, gdzie się znajduje. Zagrożenie było więc ogromne, o czym wiedziała również zgłaszająca, która poza policją zawiadomiła Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej.
Na szczęście, zdesperowana kobieta odebrała telefon od pracownika GOPS i powiedziała mu, gdzie się znajduje.
- Na miejsce natychmiast wysłano patrol policji z Drużbic. Przeczesując teren lasu w miejscowości Kałduny, zauważyli samochód kobiety. Kilkadziesiąt metrów dalej odnaleźli roztrzęsioną 42-latkę – mówi Iwona Kaszewska.
42-latka trafiła już pod opiekę służby medycznej. Jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Komentarze (0)