Niedzielna akcja zorganizowana przez grupę Leszy Bełchatów cieszyła się ogromnym zainteresowaniem. W Kurnosie Pierwszym pojawiło się niemal 80 osób, które wspólnie sprzątały tamtejszy las. W inicjatywę włączyli się sportowcy z Klubu Sportowego Nordic Walking, uczniowie Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Kurnosie Drugim, a także mieszkańcy i lokalni działacze.
- W imieniu Leszy dziękuję za tak liczny udział mieszkańców Kurnosa -dzieci, nauczycieli, lokalnych działaczy [...] la wszystkich uczestników pyszny gorący poczęstunek na swoim terenie. Nowych twarzy na dzisiejszej akcji było naprawdę dużo – czytamy na profilu Leszy Bełchatów.
Teren, który wybrali tym razem Leszy, okazał się naprawdę trudny. Znajdujące się tam wysypisko zajmowało teren hektara! Według jednego z mieszkańców, funkcjonowało ono przez około 10 lat, od 1960 do 1970 roku.
- Niestety teren, jaki sobie wybraliśmy okazał się być terenem najgorszym z możliwych. Nie da się wysprzątać dzikiego wysypiska o powierzchni hektara! Dokładnie tak-hektara. Wysypiska dla ponoć całego miasta, które funkcjonowało dłuższy czas (lata 60 - 70) i zlikwidowanego (z lekka zasypanego) dopiero w obawie przed plagą szczurów. Taką mniej więcej historię pamięta jeden z mieszkańców tego terenu – mówi Leszek Salomon, jeden z organizatorów akcji.
Mimo trudności i ogromnego wyzwania, jakim jest uprzątnięcie okolicznych lasów, Leszy Bełchatów nie poddają się i liczą, że z czasem będą mogli organizować akcje na jeszcze większą skalę.
- Marzą nam się wielkie kampanie czyszczące całe miejscowości, w których efekcie moglibyśmy nadać im specjalny leszny certyfikat czystości, ale do tego jeszcze droga daleka. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, by spróbować zrobić to w nieco mniejszej skali – informują Leszy w mediach społecznościowych.
Po sprzątaniu nie mogło zabraknąć wspólnego ogniska – były kiełbaski, żurek i gorąca herbata. Wręczono też specjalne dyplomy z podziękowaniami. Kolejna akcja zaplanowana jest na 18 kwietnia.
Komentarze (0)