Z pewnością nie takiego otwarcia sezonu życzyli sobie na górze Kamieńsk. Jeden z narciarzy, po tym jak zjechał ze stoku, doznał prawdopodobnie zawału serca. Do zdarzenia doszło w sobotę, 13 lutego. Mężczyźnie pomocy udzielali ratownicy z Grupy Beskidzkiej GOPR. Jak sami przyznają, 43-latek miał wiele szczęścia.
- Ten mężczyzna zgłosił się do nas z informacją, że odczuwa kłucie w klatce piersiowej, chwile później usiadł i stracił przytomność. Problem w tym przypadku musiał narastać od dłuższego czasu, a przy zwiększonym wysiłku na stoku, dał właśnie taki efekt – mówią GOPR-owcy.
Dzięki natychmiastowej reakcji i profesjonalnie przeprowadzonej akcji ratowniczej, reanimacja trawała bardzo krótko. Następnie na miejsce wezwani zostali medycy, a 43-latek został przetransportowany do szpitala. Jak wynika z relacji ratowników GOPR, w chwili obecnej czuje się już zdecydowanie lepiej.
W miniony weekend, ratownicy podjęli na Górze Kamieńsk 13 interwencji, poza bardzo poważnym zdarzeniem z udziałem 43-latka, doszło też do kilku stłuczeń, zwichnięć, a nawet złamań. W ciągu weekendu kopalniany stok odwiedziło około 8 tysięcy osób. To frekwencyjny rekord ostatnich lat.
Komentarze (0)