Kierowca BMW, który w czwartek, 7 października jechał drogą prowadzącą do miejscowości Kurówek, przekraczając przy tym dozwoloną prędkość zwrócił uwagę policjantów, którzy tego dnia pełnili służbę w terenie. Mundurowi postanowili zatrzymać pojazd do kontroli, gdy ten potrącił znak znacznik drogowy, stojący pomiędzy pasami ruchu na remontowanym odcinku drogi.
Okazało, że auto prowadził 21-latek, który podróżował wraz ze swoim równieśnikiem — obaj mężczyźni byli mieszkańcami gminy Zelów. Jak informują policjanci, w trakcie kontroli panowie byli poddenerwowani i nie chcieli odpowiadać na zadawane pytania. Mundurowi z kolei szybko wyczuli wydobywający się z samochodu, charakterystyczny zapach marihuany.
- W bmw policjanci znaleźli i zabezpieczyli torebkę z suszem marihuany, natomiast w kieszeni pasażera dilerkę tego narkotyku. W tej sytuacji podejrzewani trafili do policyjnego aresztu. Kryminalni przeszukali również mieszkania zatrzymanych, mając podejrzenie, że zakazane substancje mogą oni również trzymać w swoich domach — informuje nadkom. Iwona Kaszewska, oficer prasowa KPP Bełchatów.
Okazało się, że podejrzenia mundurowych były trafne. W pokoju kierowcy BMW znaleźli słoik z suszem, torebkę strunową z substancją psychoaktywną oraz trzy sadzonki konopi indyjskich. W sumie funkcjonariusze przejęli ponad 100 gramów marihuany i 45 gramów innych narkotyków.
Obaj mężczyźni usłyszeli zarzuty i zostali objęci policyjnym dozorem. Za posiadanie narkotyków i nielegalną uprawę marihuany grozi im do 3 lat pozbawienia wolności.
Komentarze (0)