Do tragicznej zbrodni doszło w lipcu 2021 roku na osiedlu Dolnośląskim. Jak wynika z dotychczasowych ustaleń śledczych, zabójstwa miał dopuścić się Tomasz T. Po roku od tego zdarzenia nastąpił przełom w tej sprawie.
Akt oskarżenia i pierwsza rozprawa
Prokuratorskie śledztwo w sprawie Tomasza T. ruszyło po zatrzymaniu mężczyzny. Początkowo informowano, że aktu oskarżenia w tej sprawie można spodziewać się pod koniec 2021 roku. Niestety jak się później okazało, plany prokuratury pokrzyżowała… pandemia. Przedłużyła ona bowiem oczekiwanie na opinię sądowo-psychiatryczną, którą mieli wydać biegli.
Teraz w sprawie nastąpił przełom, Tomaszowi T. usłyszał bowiem akt oskarżenia. Jak przekazuje Monika Rorat z Prokuratury Rejonowej w Bełchatowie, w akcie postawiony został zarzut z art.148 (zabójstwo). W Sądzie Okręgowym w Piotrkowie Trybunalskim odbyła się pierwsza rozprawa. Miała ona miejsce w poniedziałek, 4 lipca. Nieznany jest jeszcze wymiar kary, której domagać będzie się prokurator.
- Tutaj trudno mówić o karze. Jeszcze nie było mów końcowych, także sprawa jeszcze jest w postępowaniu sądowym. Jeszcze się nie zakończyła – mówi Monika Rorat. - Został odczytany akt oskarżenia, następnie były wyjaśnienia składane przez oskarżonego, byli też przesłuchiwani świadkowie. Tylko tyle mogę powiedzieć – dodaje.
Ugodził ostrym narzędziem w szyję i zostawił kartkę...
Zabójstwo, które zszokowało mieszkańców Bełchatowa, miało miejsce lipcu zeszłego roku na osiedlu Dolnośląskim. Jak wynika z dotychczasowych ustaleń śledczych, Tomasz T. zadał swojej partnerce Ewelinie P. śmiertelną ranę w okolicy szyi. Kobieta została ugodzona ostrym narzędziem. Zostawił na ciele konkubiny kartkę z wiadomością, w której tłumaczył swój czyn. Wszystko wskazuje na to, że był zazdrosny o swoją partnerkę.
Po tych wydarzeniach mężczyzna zniknął. Ciało kobiety znalazła jego córka, która nie mogła skontaktować się z ojcem, postanowiła więc złożyć mu wizytę. Kiedy pierwszy raz pojawiła się w bloku na osiedlu Dolnośląskim, nikt nie otworzył jej drzwi. Wróciła do swojego domu po zapasowe klucze. Gdy udało jej się dostać do mieszkania, jej oczom ukazał się drastyczny widok. Na podłodze wszędzie były widoczne zaschnięte plamy krwi. Partnerka ojca (39-letnia Ewelina P.) leżała martwa na ziemi.
Mężczyzna przez tydzień ukrywał się przed policją. Zatrzymany został 12 lipca 2021 roku w garażu na terenie jednej z posesji w gminie Rząśnia. Wtedy podczas przesłuchania przyznał się do winy i tłumaczył, że nie chciał zabić partnerki.
Za zabójstwo może grozić od 12 do 25 lat pozbawienia wolności lub dożywocie.
Komentarze (0)