We wtorkowe popołudnie (12 września) nad Bełchatowem unosił się słup dymu. Powodem był pożar, do którego doszło w mieszkaniu bloku na osiedlu Dolnośląskim. Z ogniem walczyło kilkudziesięciu strażaków, a ich działania trwały do późnych godzin wieczornych.
Niestety nie jest to jednak jedyny pożar, do jakiego wezwani zostali strażacy w naszym mieście. Kilka godzin później, około 21:00, ogień wybuchł również w wieżowcu na osiedlu Okrzei. Służby na miejsce wezwał zaniepokojony mieszkaniec.
- Dostaliśmy zgłoszenie, że pali się skrzynka licznikowa, a cała klatka jest zadymiona. W działaniach udział brały cztery zastępy – mówi Michał Wieczorek, rzecznik bełchatowskiej straży pożarnej.
Szczęśliwie po dotarciu strażaków na miejsce okazało się, że sytuacja nie wygląda tak groźnie, jak początkowo zakładano.
- Okazało się, że doszło do zwarcia w skrzynce elektrycznej znajdującej się na klatce schodowej na dziesiątym piętrze. Pozostałości tlącej się instalacji zostały ugaszone, a klatka schodowa przewietrzona i oddymiona – relacjonuje Wieczorek.
Jak dodaje, strażacy sprawdzili również pomieszczenia wykrywaczami tlenku węgla. W zdarzeniu nie było osób poszkodowanych. Nie było również konieczności przeprowadzenia ewakuacji mieszkańców. Działania służb zakończyły się po godzinie.
Komentarze (0)