Do zdarzenia doszło w niedzielny wieczór, 1 maja. Policjanci zostali wezwani przez mieszkańca jednego z bloków na bełchatowskim osiedlu. Jak relacjonował, nieznana osoba rzuciła kamieniem w okno.
- Pokrzywdzony poinformował, że będąc w mieszkaniu, usłyszał głośny trzask. Kiedy sprawdził co się stało, zobaczył, że w kuchni została stłuczona szyba. Sprawca rzucił w okno kamieniem, który wpadł do wewnątrz pomieszczenia - informuje Iwona Kaszewska, rzecznik prasowy bełchatowskiej policji.
Po chwili, poszkodowany wyglądając przez okno zobaczył mężczyznę, który rzucił kamieniem. Patrzył w jego kierunku. Wybiegł z mieszkania, aby schwytać wandala. Ten zdążył jednak uciec. Kiedy policja zjawiła się na miejscu, pokrzywdzony opisał wygląd napastnika i wskazał, gdzie uciekł.
- Na miejsce zdarzenia zostali skierowani policjanci z grupy dochodzeniowo-śledczej, którzy wykonali oględziny i zabezpieczyli materiał dowodowy - mówi Iwona Kaszewska.
Patrol policji ruszył w miasto w poszukiwaniu sprawcy. Wkrótce zauważyli mężczyznę, który pasował do opisu podejrzewanej osoby. Był to 36-latek, znany bełchatowskiej policji z innych spraw. Okazało się, że mężczyzna miał już wcześniej konflikt z prawem.
- Początkowo wszystkiemu zaprzeczał, jednak później przyznał się. Został też rozpoznany przez pokrzywdzonego - mówi Iwona Kaszewska.
Bełchatowianin usłyszał zarzut uszkodzenia mienia, za co grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności. Będzie odpowiadał w warunkach recydywy co oznacza, że grozi mu surowszy wymiar kary. Jak informuje policja, ze względu na jego wcześniejsze przewinienia i prowadzone przez śledczych przeciwko niemu postępowania karne, w których jest podejrzanym o podobne przestępstwa, sąd na wniosek prokuratora tymczasowo aresztował podejrzanego.
Komentarze (0)