Osoby skazywane przez sądy nie zawsze otrzymują karę więzienia bądź trudną do spłacenia grzywnę. Alternatywnym rozwiązaniem jest tzw. kara w postaci ograniczenia wolności. Może one polegać np. na nieodpłatnej i kontrolowanej pracy na cele społeczne. Skazani przez sąd na takie roboty trafiają również do Bełchatowa.
Podczas prac jednej z miejskich komisji radni otrzymali informację od prezesa Sądu Rejonowego w Bełchatowie, że na 2023 roku szacunkowa liczba skazanych, którzy będą wykonywali takie prace na rzecz miasta, wyniesie aż 310 osób. Każda z nich ma przepracować średnio po 225 godzin. To aż pięciokrotnie więcej niż w 2021 roku, gdy według danych straży miejskiej, w pracach społecznych brały udział 62 osoby, które łącznie przepracowały 1572 godziny na rzecz miasta.
- Będziemy mieć zatrzęsienie skazańców, którzy będą pracować tyle godzin. Czy to jest prawdopodobne, że będzie to tyle osób? - dopytywał Włodzimierz Kuliński, radny Koalicji Obywatelskiej. - Bo jeśli tak, to trzeba przygotować dla nich front robót, aby był z tego pożytek dla miasta – dodał.
Władze miasta uspokajały radnych, że to są szacunki, które najprawdopodobniej nie zostaną zrealizowane w stu procentach.
- Myślę, że ta liczba będzie mniejsza i wyniesie ok. 70 osób – odparł Łukasz Politański, wiceprezydent Bełchatowa. - Jeżeli chodzi o możliwość wykorzystania takich osób, to są one kierowane do odpowiednich prac i wspierają działania miasta.
Komentarze (0)