Niecodzienne zdarzenie miało miejsce w czwartek, 14 listopada około godziny 05:00. Podczas prowadzenia kontroli prędkości na al. Włókniarzy, policjanci zauważyli kierowcę, który poruszał się bardzo niepewnie, podejrzewali więc, że jest pod wpływem alkoholu lub innych substancji odurzających. Gdy funkcjonariusze postanowili go zatrzymać, bełchatowianin rozpoczął ucieczkę, szybko przejechał skrzyżowanie z ul. Czapliniecką. Czerwone światło utrudniło policyjny pościg, funkcjonariusze chwilowo stracili uciekiniera z oczu. Okazało się, że podejrzany volkswagen nie odjechał zbyt daleko. Już kilkaset metrów dalej, na łuku, prowadzący auto 20 -latek stracił panowanie nad kierownicą, wyjechał poza drogę, uderzył w stojący niedaleko budynek, po czym oddalił się w nieznanym kierunku, zostawiając na miejscu ranną, również 19-letnią pasażerkę. Co ciekawe, kobieta twierdziła, że nie pamięta kto kierował samochodem. Podobnie było, gdy na miejscu zjawił się właściciel pojazdu, który utrzymywał, że nie wie komu pożyczył volkswagena.
Patrząc na doszczętnie zniszczone auto, trzeba przyznać, że pasażerka miała sporo szczęścia. Doznała bowiem niegroźnych zranień. Ze wstępnych informacji wynika, że nie będzie wymagała hospitalizacji.
Z informacji uzyskanych od funkcjonariuszy wynika, że udało im się ustalić tożsamość bełchatowianina, który prowadził volkswagena. Jego zatrzymanie ma być jedynie kwestią czasu.