Wydawało się, że po gładkim zwycięstwie nad czeskim VK CEZ Karlovarsko (3:0) i awansie do półfinału tegorocznej edycji Pucharu CEV, siatkarze z naszego miasta pójdą za ciosem i przełamią serię siedmiu ligowych porażek. Zwłaszcza, że GKS Katowice nie należy do najbardziej wymagających rywali, a spotkanie rozgrywane było w bełchatowskiej hali „Energia”.
Sam początek zdawał się potwierdzać te przewidywania, bo PGE Skra nieznacznie, ale jednak prowadziła i kontrolowała przebieg inauguracyjnej partii. Tak było do stanu 19:17. Końcówka należała jednak do gości, którzy popełnili mniej błędów własnych i byli skuteczniejsi na siatce, czego efektem było odwrócenie losów seta i wygrana katowiczan po krótkiej grze na przewagi (27:25). Druga odsłona była lustrzanym odbiciem pierwszej. GSK kontrolował sytuację do stanu 22:19, ale w końcówce bełchatowianie przycisnęli i zdołali zwyciężyć 26:24, doprowadzając do remisu 1:1.
Trzeci set był również bardzo zacięty, ale tylko do stanu 20:19. Sześć kolejnych punktów wywalczyli jednak przyjezdni i tym samym wygrali partię 25:20, obejmując prowadzenie 2:1. Jak do tego doszło? W pole zagrywki powędrował Gonzalo Quiroga i rozbił linię przyjęcia Żółto-Czarnych. Czwarty set był równie emocjonujący jak poprzednie i najdłuższy ze wszystkich. Prowadzenie zmieniało się co kilka akcji, ale koniec końców po grze na przewagi PGE Skrze udało się utrzymać w meczu. 29:27 i 2:2. Sędzia zarządził tie-break.
W decydującej partii inicjatywa od początku należała do GKS-u Katowice, który objął prowadzenie 6:3, którego nie oddał już do końca, zwyciężając piątym secie 15:11 i po blisko trzygodzinnej walce 3:2 w całym meczu. To ósma pod rząd porażka ligowa PGE Skry Bełchatów i siedemnasta w całym sezonie 2022/23 PlusLigi!!! Brakuje już cenzuralnych słów, żeby nazwać taką postawę siatkarzy z naszego miasta.
PGE Skra Bełchatów – GKS Katowice 2:3 (25:27, 26:24, 20:25, 29:27, 11:15)
Skra: Kłos (11), Kooy (7), Atanasijević (7), Łomacz (1), Bieniek (18), Lanza (16), Gruszczyński (libero) oraz Musiał (6), Janus i Vasina (6)
GKS: Szymański (23), Kania (6), Domagała (24), Adamczyk (11), Seganow (5), Quiroga (19), Mariański (libero) oraz Mielczarek i Nowosielski
Statuetka dla MVP poniedziałkowego spotkania trafiła w ręce atakującego gości, Damiana Domagały, który zdobył aż 24 punkty. Wtórował mu przyjmujący Jakub Szymański (23). Po bełchatowskiej stronie siatki najskuteczniejszy był środkowy Mateusz Bieniek (18). Niestety tym razem w ataku zawiedli skrzydłowi. Z wyjątkiem Filippe Lanzy, który zapisał na swoim koncie 16 oczek, ale z drugiej strony słabo przyjmował.
Marcowy rozkład jazdy PGE Skry Bełchatów
Teraz przed PGE Skrą Bełchatów dwa tygodnie przerwy, bo Żółto-Czarni nie zakwalifikowali się do turnieju finałowego TAURON Pucharu Polski 2023 Mężczyzn, który odbędzie się w najbliższy weekend (25-26 lutego). Wypada mieć nadzieję, że siatkarze z naszego miasta dobrze wykorzystają ten okres, bo marzec będzie bardzo intensywny i wymagający.
Bełchatowianie ostatnią część fazy zasadniczej PlusLigi rozpoczną od trzech meczów wyjazdowych, kolejno z: Cerrad Enea Czarnymi Radom (niedziela 5 marca), Grupą Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle (11.03) i Jastrzębskim Węglem (18.03). Później spotkanie domowe z Indykpolem AZS Olsztyn (25.03) i na koniec starcie wyjazdowe z LUK Lublin (1.04).
W międzyczasie podopieczni Andrei Gardiniego rozegrają również półfinałowy dwumecz Pucharu CEV 2022/23 z włoską Valsa Group Modeną. Spotkania te zaplanowano na środy 8 i 15 marca. Pierwsze we Włoszech, rewanż w bełchatowskiej hali „Energia”. Oba rozpoczną się o godzinie 20:30. Transmisja na sportowych antenach Telewizji Polsat.
Komentarze (0)