reklama
reklama

PlusLiga: PGE Skra upokorzona po raz kolejny!

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: PGE Skra Bełchatów (via @_SkraBelchatow_ on Twitter)

PlusLiga: PGE Skra upokorzona po raz kolejny! - Zdjęcie główne

foto PGE Skra Bełchatów (via @_SkraBelchatow_ on Twitter)

Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport W niedzielnym spotkaniu 24. kolejki PlusLigi, siatkarze PGE Skry podejmowali w bełchatowskiej hali „Energia” drużynę Cuprum Lubin i mieli odnieść pierwsze zwycięstwo w bieżącym roku kalendarzowym w meczu o ligowe punkty. Długo się na to zanosiło, ale ostatecznie to goście mieli powody do zadowolenia.
reklama

Siatkarze z naszego miasta byli zdecydowanym faworytem rywalizacji z lubinianami. Pomimo kiepskiej formy Żółto-Czarnych nie mogło być inaczej, bo 12 lutego zawitał do Bełchatowa jeden z najsłabszych zespołów w stawce, a do tego osłabiony w ostatnich tygodniach odejściami M'Baye i Pająka oraz absencją libero Szymury. W takim zestawieniu Cuprum przegrało przed tygodniem u siebie z GKS-em Katowice 0:3 i różnicą aż 24 małych oczek!!! Ten wynik był również punktem odniesienia przed meczem z PGE Skrą.

Trener Andrea Gardini pozostał wierny swoim wcześniejszym wyborom i posłał w niedzielę na parkiet żelazny skład: Łomacz, Atanasijević, Bieniek, Kłos, Lanza, Kooy, Gruszczyński. Po prawdzie wielkiego pola manewru nie miał, bo kontuzji w meczu pucharowym doznał Lukas Vasina, który pokazał się z bardzo dobrej strony podczas przegranej 2:3 potyczki z Karlovarskiem w pierwszym meczu 1/4 finału Pucharu CEV 2022/23. 

PGE Skra, która przeżywa w ostatnich tygodniach potężny kryzys po części spowodowany urazami i chorobami podstawowych graczy, tym razem dobrze weszła w mecz. Na dobrą sprawę, Grzegorz Łomacz i spółka w dwóch pierwszych setach mieli tylko jeden słabszy moment. Po łatwo wygranym secie otwarcia (25:18), w drugiej odsłonie zbyt szybko przyszło rozluźnienie i nagle zrobiło się 6:11 czy 8:13. Sytuację udało się opanować w drugiej części seta, kiedy sprawy w swoje ręce wziął Atanasijević i to głównie za sprawą jego postawy udało się odwrócić losy partii i wygrać ją dość pewnie, bo 25:21. 

Trzeci set miał zamknąć sprawę, ale przyjezdni nie zamierzali się poddawać i to oni ku zaskoczeniu miejscowych fanów wygrali dwie kolejne partie w stosunku 25:23!!! Tego nikt się nie spodziewał, ale trzeba uczciwie przyznać, że goście po prostu to sobie wyszarpali, wykorzystując błędy bełchatowian i samemu podejmując ryzyko w polu zagrywki. Pojawił się też skuteczny blok, który był pokłosiem trudnych serwisów. Tymczasem zespół PGE Skry zachowywał się na boisku jak przestraszone dzieci we mgle.

Tie-break miał podobny przebieg jak całe spotkanie. Lepiej rozpoczęli go siatkarze z Bełchatowa, którzy przy zmianie stron prowadzili 8:6, ale z czasem do głosu zaczęli dochodzić goście i to oni mieli pierwsze piłki meczowe. Trzy z nich udało się jednak obronić. Po asie serwisowym Mateusza Bieńka to Żółto-Czarni mieli szansę na zamknięcie meczu (17:16), ale jej nie wykorzystali, co zemściło się chwilę później. Kłos zaatakował z krótkiej w aut i goście wygrali 19:17 i co za tym idzie cały mecz 3:2.

To już szesnasta porażka PGE Skry Bełchatów w sezonie 2022/23 PlusLigi, która już chyba definitywnie przekreśla szanse na awans do fazy play-off. Oczywiście matematyczne szanse wciąż są, bo strata do ósmego Ślepska Malow Suwałki wynosi osiem punktów, a do rozegrania zostało jeszcze sześć kolejek. Tyle, że w obecnej formie drużyna z naszego miasta bardziej niż postrachem ligi, jak to bywało przez lata, jest jej pośmiewiskiem i dostarczycielem punktów nawet dla ekip z drugiej części dolnej połówki tabeli. Trudno więc oczekiwać od niej zwycięstw na Jastrzębskim, ZAKSĄ czy Indykpolem. a to między innymi z tymi ekipami przyjdzie się jeszcze zmierzyć podopiecznych Andrei Gardiniego.  

W lutym 2023 roku PGE Skrę Bełchatów czekają jeszcze dwa mecze o stawkę. Oba domowe. Już w czwartek 16 lutego o godzinie 20:30 bełchatowianie podejmą czeskie CEZ Karlovarsko w rewanżowym spotkaniu 1/4 finału Pucharu CEV. Z kolei w poniedziałek 20 lutego Żółto-Czarni podejmą GKS Katowice w ramach 25. kolejki PlusLigi. 

W ostatni weekend lutego odbędzie się turniej finałowy TAURON Pucharu Polski 2023 Mężczyzn, do którego PGE Skra się nie zakwalifikowała, więc liga pauzuje. Siatkarze z naszego miasta wrócą więc do gry w marcu, kiedy czekają ich potyczki z radomianami, kędzierzynianami, jastrzębianami i olsztynianami oraz być może półfinały CEV Cup. 

PGE Skra Bełchatów – Cuprum Lubin 2:3 (25:18, 25:21, 23:25, 23:25, 17:19)

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama