Trener Michał Mieszko Gogol nie mógł skorzystać w sobotę z usług środkowego Mateusza Bieńka, który po zabiegu kolana pojawił się już co prawda w składzie meczowym, ale straszył rywali wyłącznie z ławki rezerwowych. W kadrze nie znalazł się również libero Kacper Piechocki, który narzeka na przeziębienie. Miejsca po niezdolnych do gry zajęłi na parkiecie Norbert Huber i Robert Milczarek.
Walczący o utrzymania miejsca w pierwszej ósemce gospodarze tylko momentami byli w stanie przeciwstawić się rozpędzonej żółto-czarnej lokomotywie. Pierwszego seta bełchatowianie wygrali "tylko" 25:23, ale jest to wynik nieco mylący, bo na przestrzenii partii wypracowali sobie większe prowadzenie, które roztrownili przez rozkojarzenie w samej koncówce (od 24:20 do 24:23). Inauguracyjną odsłonę zakończył błąd Rubena Schoota w polu zagrywki.
Podobny przebieg do pewnego momentu miała również druga odsłona. Łomacz i spólka ponownie odjechali olsztynianom na dystans kliku oczek (23:20) i wydawało się, że mają pełną kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami, ale tym razem "Akademicy" zdołali doprowadzić do remisu (23:23) i gry na przewagi. Była ona bardzo intensywna i pełna zwrotów akcji, ale ostatecznie po ciężkim boju ponownie górą byli siatkarze z Bełchatowa (40:38). Na słowa uznania za ten fragment meczu zasługują przede wszystkim Huber i Kłos, którzy popisali się punktowymi zagrywkami oraz dołożyli swoje w ataku.
Trzeci set to już totalna dominacja dziewięciokrotnych mistrzów naszego kraju, którzy wygrali tę część meczu różnicą dziewięciu oczek (25:16) i cały mecz do zera (3:0). Tym samym szóste zwycięstwo ligowe z rzędu żółto-czarnych. i to za komplet punktów. stało się faktem. Dzięki niemu zespół trenera Gogola na trzy kolejki przed końcem fazy zasadniczej PlusLigi zrównał się punktami z czwartą w stawce VERVĄ Warszawa ORLEN Paliwa. Statuetka dla najlepszego zawodnika, po raz trzeci w sezonie 2020/2021, trafiła w ręce Amerykanina Taylora Sandera.
PGE Skrze Bełchatów do rozegrania zostały jeszcze mecze z Asseco Resovią w Rzeszowie (sobota 20 lutego) i VERVĄ Warszawa (niedziela 28 lutego) oraz ze zdegradowanym już MKS-em Będzin. Szanse, żeby awansować nawet na trzecią pozycję w tabeli wciąż są. Zanim jednak nastąpi finisz PlusLigi, już w środę 17 lutego żółto-czarni podejmą w hali "Energia" drużynę Trefla Gdańsk (17:30), a stawką tego pojedynku będzie awans do turnieju finałowego TAURON Pucharu Polski, który odbędzie się w Krakowie.
Komentarze (0)