reklama
reklama

PlusLiga 2022/23: PGE Skra Bełchatów zabawiła się w Świętego Mikołaja

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: PGE Skra Bełchatów via _SkraBelchatow_ on Twitter

PlusLiga 2022/23: PGE Skra Bełchatów zabawiła się w Świętego Mikołaja - Zdjęcie główne

foto PGE Skra Bełchatów via _SkraBelchatow_ on Twitter

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport W czwartkowe popołudnie, w swoim ostatnim meczu PlusLigi 2022/23 przed świętami Bożego Narodzenia, siatkarze PGE Skry Bełchatów rywalizowali na wyjeździe z BBTS-em Bielsko Biała, zdecydowanie najsłabszym zespołem w stawce. Miało być łatwe zwycięstwo, a skończyło się na wstydliwym, pięciosetowym horrorze na własne życzenie.
reklama

W meczu BBTS-u Bielsko-Biała z PGE Skrą Bełchatów według ekspertów i komentatorów miało być 0:3 i było... tego blisko, ale ostatecznie siatkarze z Bełchatowa musieli pomęczyć się znacznie dłużej. Koniec końców udało się jednak pokonać ligowego autsajdera, który do meczu z podopiecznymi Joela Banksa zapunktował tylko w jednej kolejce (!!!), pokonując 10 października drużynę Cerrad Enea Czarnych Radom (3:2). Od tamtej pory bielszczanie nie byli w stanie urwać żadnemu rywalowi nawet jednego oczka!

Na wstępie trzeba przymnieć, że Żółto-Czarni do czwartkowej konfrontacji przystąpili bez podstawowego libero, Kacpra Piechockiego, dla którego sezon 2022/23 już się niestety zakończył, o czym klub poinformował w oficjalnym komunikacie prasowym w poniedziałek 19 grudnia:

Kacper Piechocki nabawił się kontuzji stawu łokciowego w trzecim secie spotkania z Aluronem CMC Wartą Zawiercie, kiedy walcząc o podbicie piłki upadł za bandy reklamowe. Zawodnik trafił do szpitala, gdzie przeprowadzono pierwsze badania i zabieg repozycji stawu. W niedzielę Kacper Piechocki został przewieziony do kliniki Guardian Clinic w Koninie - tam wykonano kolejne badania, które wykazały m.in. uszkodzenia w obrębie więzadeł stawu łokciowego i podjęto decyzję o przeprowadzeniu operacji. Miała ona miejsce jeszcze w niedzielę i zakończyła się pomyślnie. Zawodnika czeka teraz dalszy proces leczenia i rehabilitacja, co może potrwać około 4-5 miesięcy. Życzymy Kacprowi jak najszybszego powrotu do zdrowia!

Piechockiego w wyjściowym składzie zastąpił niezwykle doświadczony Robert Milczarek, do którego nie można mieć większych pretensji za występ w Bielsku-Białej. Jaki dokładnie przebieg miał czwartkowy mecz? PGE Skra chciała wygrać za komplet punktów jak najmniejszym nakładem sił, ale gra na pół gwizdka zemściła się utratą jednego punktu. Oby ten nie okazał się kluczowy w końcowym rozrachunku.  

W pierwszym secie BBTS prowadził 15:12, żeby po chwili przegrywać 15:16. Wystarczyło, że Żółto-Czarni wrzucili wyższy bieg i rywal nie był w stanie utrzymać dystansu, pomimo maksymalnego ryzyka w polu zagrywki. Ostatecznie inauguracyjna partia zakończyła się wynikiem 25:22 dla siatkarzy z naszego miasta. 

W drugiej odsłonie bielszczanie prowadzili tylko na samym początku, a później sytuację na parkiecie kontrolowała już PGE Skra, która przez cały czas prowadziła 2-3 punktami, żeby koniec końców powtórzyć wynik z pierwszej partii (25:22).

W trzeciej mieliśmy w końcu zaciętą końcówkę, podczas której bełchatowianie mieli w górze dwie piłki meczowe. Przy drugiej błąd w ataku z lewego skrzydła popełnił Kooy. Chwilę później Holender z włoskim paszportem przyjął na drugą stronę zagrywkę Hanesa, a w kolejnej akcji dał się zablokować, fundując tym samym swoim kolegom prezent świąteczny w postaci dodatkowego seta z najsłabszym zespołem PlusLigi. 27:25 dla BBTS-u i 2:1 dla PGE Skry w meczu.

Czwarty set to od początku do końca nerwówka. Żółto-Czarni, którzy zapewne byli przekonani, że trzy punkty przyjdą im bez większego wysiłku, nie byli w stanie powrócić do gry na poziomie, do jakiego przyzwyczaili nas w poprzednich tygodniach. Efekt? Gra punkt za punkt z autsajderem i zacięta końcówkę. Tę rozstrzygnął w pojedynkę atakujący BBTS-u, Jake Hanes, który posłał trzy asy serwisowe, dzięki którym bielszczanie wygrali tę część meczu 25:22 i doprowadzili do tie-breaka.

W decydującej odsłonie czwartkowego starcia Grzegorz Łomacz i spółka od początku kontrolowali sytuację (2:0, 4:2, 7:4) i pomimo ambitnej postawy przeciwnika nie wypuścili kilkupunktowej przewagi z rąk, a nawet znacnzie ją powiększyli, zwyciężając 15:8 i tym samym 3:2 w całym meczu. 

Zwycięstwo nad BBTS-em Bielsko-Biała to ósma wygrana PGE Skry Bełchatów w sezonie 2022/23 PlusLigi. Szansa na podreperowanie tego dorobku jeszcze w tym roku! Żółto-Czarni ostatni tegoroczny mecz rozegrają w piątek 30 grudnia, kiedy podejmą w hali „Energia” zespół PSG Stali Nysa. Początek tej konfrontacji o godzinie 20:30. Transmisja w Polsacie Sport oraz na platformie internetowej Polsat Box Go. Wejściówki do nabycia na stronie internetowej bilety.skra.pl oraz w Sklepie Kibica i w Galerii Olimpia.

BBTS Bielsko-Biała vs PGE Skra Bełchatów 2:3 (22:25, 22:25, 27:25, 25:22, 8:15)
MVP: Aleksandar Atanasijević

BBTS: Hanes (26), Gergye (16), Woch (14), Zawalski (13), Formela (10), Pujol (1), Teklak (libero) oraz Sinoski
Skra: Atanasijević (18), Lanza (18), Bieniek (15), Kłos (12), Kooy (8), Łomacz (1), Milczarek (libero) oraz Vasina (3), Rybicki

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
reklama
reklama