GKS Bełchatów - za sprawą wygranej 3:0 z Olimpią Zambrów i porażki Lechii Tomaszów Mazowiecki – do potyczki z drugą drużyną Legii Warszawa przystąpił z pozycji samodzielnego lidera rozgrywek. Stołeczna ekipa traciła do Biało-Zielono-Czarnych tylko jedno oczko, co pokazuje jak zacięty jest wyścig o awans w pierwszej grupie trzecioligowych rozgrywek.
Mecz z „Wojskowymi” wypadł akurat w trakcie przerwy reprezentacyjnej, dzięki czemu warszawski zespół mógł zostać wzmocniony graczami pierwszej drużyny. W pierwszej jedenastce zobaczyliśmy nie tylko bramkarza Gabriela Kobylaka, ale też obrońcę Marco Burcha czy przede wszystkim pomocnika Bartosza Kapustkę, a także wielkie talenty Akademii Legii, Igora Strzałka i Filipa Rejczyka. Po przerwie pojawili się kolejni.
W szeregach „Brunatnych” ponownie zabrakło kontuzjowanego Łukasza Wrońskiego, a tylko na ławce rezerwowych zasiedli Artur Golański i Bartłomiej Bartosiak. Z kolei drużyna gospodarza musiała sobie radzić bez Aleksandra Wańka, Patryka Konika, Łukasza Turzynieckiego czy Jana Ziółkowskiego.
Od początku meczu zarysowała się wyraźna przewaga Legii II, która została spuentowana bramką już w 15. minucie pierwszej połowy. Na listę strzelców wpisał się Pich, któremu asystował Kapustka. W 32. minucie na 2:0 podwyższył sam Kapustka, któremu asystował Strzałek. Cała akcja rozpoczęła się od straty przy wyprowadzaniu piłki, podczas którego pośliznął się jeden z bełchatowian. W 37. minucie Puciłowski podwyższył na 3:0 precyzyjnym „rogalem” z linii pola karnego. Przy takim wyniku zespoły schodziły na przerwę. Był to najniższy możliwy wymiar kary za to, co GKS pokazał w tej części spotkania.
W 65. minucie czwartą bramkę dla swojego zespołu zdobył Robert Pich, który dopadł do piłki odbitej przez Otczenaszenkę po potężnym uderzeniu z dystansu i umieścił ją pod poprzeczką przy bliższym słupku, kompletując tym samym dublet. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego na 5:0 z najbliższej odległości podwyższył Sokołowski, który dostawił tylko nogę do piłki zgranej głową przez jednego z kolegów. W 88. minucie wynik meczu na 6:0 ustalił Stangret, który został obsłużony prostopadłym podaniem i nie miał problemów z wykończeniem sytuacji sam na sam. Bełchatowianie w sobotnim meczu mieli kilka szans, ale ostatecznie nie byli w stanie zdobyć nawet honorowej bramki.
Legia II Warszawa – GKS Bełchatów 6:0 (3:0)
Bramki: Pich (15' i 65'), Kapustka (32'), Puciłowski (37.), Sokołowski (79'), Stangret (88')
Skład GKS-u: Otczenaszenko – Grzelak, Trzeboński, Holik, Sarnik – Szymorek, Bociek, Skórecki, Krasa, Napołow - Zdybowicz
Dotkliwa i jak najbardziej zasłużona z przebiegu gry porażka w Legia Training Center to czwarty przegrany mecz bełchatowian w sezonie 2023/2024. Jej konsekwencją jest utrata pierwszego miejsca w tabeli grupy pierwszej 3. ligi na ostatniej prostej rundy jesiennej, która generalnie jest bardzo udana dla piłkarzy z naszego miasta.
Spotkanie z Legią II Warszawa było dla bełchatowian przedostatnim w rundzie jesiennej sezonu 2023/24. Ostatni mecz o trzecioligowe punkty w bieżącym roku kalendarzowym zostanie rozegrany w niedzielę 26 listopada w Łowiczu z miejscowym Pelikanem Początek o godzinie 12:00.
Zobacz również: Podnośniki koszowe
Komentarze (0)