reklama

Druga porażka „Brunatnych” z tyszanami

Opublikowano:
Autor:

Druga porażka „Brunatnych” z tyszanami - Zdjęcie główne

Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportW sobotnie popołudnie piłkarze GKS-u Bełchatów po raz drugi w sezonie 2019/2020 nie sprostali ekipie GKS-u Tychy, przegrywając w meczu 17. kolejki Fortuna 1.Ligi w stosunku 1:4.

Po efektownym zwycięstwie przed tygodniem z Puszczą w Niepołomicach (4:1) trener Artur Derbin nie zdecydował się na żadne zmiany w wyjściowej jedenastce na mecz z tyszanami, poza tą wymuszoną przepisami. W miejsce pauzującego za nadmiar żółtych kartek Adriana Małachowskiego na boisku od pierwszej minuty pojawił się Dawid Flaszka.

Efektowne zwycięstwo i tym samym zakończenie wyjazdowej serii meczów bez wygranej sprawiły, że apetyty przed pojedynkiem z drużyną z Górnego Śląska były duże. Zwłaszcza, że było za co się rewanżować, bo to właśnie tyszanie wyrzucili „Brunatnych” za burtę Totolotek Pucharu Polski, wgrywając na GIEKSA Arenie.

Jednak i tym razem biało-zielono-czarni musieli obejść się smakiem. Ponownie to przyjezdni okazali się lepsi. Jeszcze wyraźniej niż za pierwszym razem. Strzelanie rozpoczęli już w 11. minucie pojedynku, kiedy to na listę strzelców po nieudanej interwencji Pawła Lenarcika wpisał się Marcin Biernat.

Bełchatowianom udało się odpowiedzieć jeszcze przed przerwa za sprawą niezawodnego Mateusza Marca, który w 27. minucie wykorzystał rzut karny podyktowany za faul na Emile Thiakane. Było to już jedenasty gol 25-latka w bieżącym sezonie Fortuna 1.Ligi, który jest w chwili obecnej najskuteczniejszym strzelcem całych rozgrywek.

Kiedy wydawało się, że zespoły zejdą na przerwę przy remisie 1:1, piłkę do własnej bramki po ostrym dośrodkowaniu skierował Marcin Grolik. Trudno go jednak winić za tę niefortunną interwencję, bo wrzutka była naprawdę bita idealnie.

Po przerwie podopieczni Artura Derbina dążyli do odrobienia jednobramkowej straty, ale niewiele z tego wynikało. Losy pojedynku definitywnie rozstrzygnęły się w 82. minucie, kiedy na 3:1 dla gości podwyższył Maciej Mańka, pięknym uderzeniem ze skraju karnego w samo okienko bramki.

Pomimo takiego obrotu spraw „Brunatni” nie zwiesili głów i dalej walczyli.17-letni Dawid Kocyła wpisał się nawet na listę strzelców, ale jego gol nie został ostatecznie uznany. Zgodnie z przepisami trafili z kolei raz jeszcze piłkarze z Tychów. W 90. minucie Łukasz Grzeszczyk wykorzystał rzut karny podyktowany za faul Grolika i ustalił wynik sobotniego spotkania na 1:4.

To ósma porażka GKS-u Bełchatów w bieżącym sezonie ligowym. Po niej biało-zielono-czarni zajmować będą trzynastą pozycję w tabeli Fortuna 1.Ligi.

Okazja do marszu w górę tabeli już w piątek 15 listopada, kiedy to bełchatowianie zmierzą się ze Stomilem w Olsztynie. Osiem dni później na GIEKSA Arenę zawita Warta Poznań. Tegoroczne zmagania Marzec i spółka zakończą 30 listopada wyjazdowym meczem z Radomiakiem Radom.

GKS Bełchatów vs GKS Tychy 1:4 (1:2)
Gole: Mateusz Marzec 26 (k) - Marcin Biernat 12, Marcin Grolik 39 (s), Maciej Mańka 81, Łukasz Grzeszczyk 90 (k)
Żółte kartki: Kołodziejski, Czajkowski, Grolik - Grzeszczyk.

GKS Bełchatów: 1. Paweł Lenarcik - 16. Mikołaj Grzelak, 3. Marcin Grolik, 5. Michał Kołodziejski, 2. Mateusz Szymorek - 14. Bartosz Biel (82, 7. Bartłomiej Bartosiak), 8. Paweł Czajkowski, 10. Dawid Flaszka, 20. Mateusz Marzec, 11. Émile Thiakane (64, 15. Wiktor Putin) - 6. Dawid Kocyła (88, 18. Maciej Mas).
GKS Tychy: 91. Konrad Jałocha - 5. Maciej Mańka, 4. Marcin Biernat, 3. Łukasz Sołowiej, 20. Bartosz Szeliga - 24. Dominik Połap, 7. Jakub Piątek, 31. Keon Daniel, 8. Łukasz Grzeszczyk, 17. Sebastian Steblecki (90, 13. Łukasz Moneta) - 27. Mateusz Piątkowski (84, 32. Szymon Lewicki).

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE