Podopieczni Michała Mieszko Gogola, który konsekwentnie rotuje na pozycji atakującego i środkowego (tym razem w szóstce wyszli Petković oraz Huber i Kochanowski), potrzebowali tym razem czterech setów do zapewnienia sobie zwycięstwa.
Będzinianie byli równorzędnym rywalem w każdym z setów, ale w dwóch pierwszych tylko do połowy każdej partii. Końcówki należały już do bełchatowskich siatkarzy, którzy w poszczególnych odsłonach zwyciężali dwukrotnie do 21.
W trzeciej części meczu sprawy wymknęły się spod kontroli żółto-czarnych, którzy strat z pierwszej części seta pomimo pogoni w końcówce nie zdołali już odrobić, przegrywając ją w stosunku 23:25. Czwarta zakończyła się takim samym rezultatem, z tym, że to bełchatowianie cieszyli się ze zwycięstwa.
Najlepszym zawodnikiem spotkania, w ręce którego trafiła statuetka dla MVP, został wybrany rozgrywający Grzegorz Łomacz. Naszym zdaniem na wyróżnienie zasłużył też przyjmujący Milad Ebadipour, który rozegrał najlepszy mecz w bieżącym sezonie. Reprezentant Iranu odzyskał dynamikę, co pomogło mu w zdobyciu ponad 20 punktów.
Dzięki czwartemu zwycięstwu w piątym meczu ligowym i kompletowi punktów, Wlazły i spółka zameldowali się na trzeciej pozycji w tabeli PlusLigi. Przed nimi tylko ekipy z Kędzierzyna-Koźla i Warszawy. Jednak chwila prawdy dopiero nadchodzi...
Po spacerku z BKS-em Visłą Bydgoszcz i marszobiegu z MKS-em Będzin teraz przed PGE Skrą Bełchatów prawdziwe wyzwania i przy okazji mini-maraton, czyli pojedynki z: Asseco Resovią Rzeszów (20.11.), Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle (24.11), Projektem Warszawa (27.11.) i Jastrzębskim Węglem (30.11).
W bełchatowskiej hali „Energia” odbędą się mecze z rzeszowianami oraz warszawianami, którzy nie zaznali jeszcze smaku porażki. Bilety na oba te spotkania znajdują się już w sprzedaży.
PGE Skra Bełchatów vs MKS Będzin 3:1 (25:21; 25:21; 23:25; 25:23)
PGE Skra Bełchatów: Łomacz, Huber, Szalpuk, Petković, Kochanowski, Ebadipour, Piechocki (L) oraz Droszyński, Wlazły, Katić.