Ojciec Święty zmarł 21 kwietnia o godzinie 7:35 w wyniku udaru mózgu, który spowodował śpiączkę i nieodwracalną zapaść sercowo-naczyniową. Oficjalny komunikat w tej sprawie przekazał kardynał Kevin Farrel, ogłaszając: „Franciszek powrócił do domu Ojca”.
Był papieżem przez 12 lat, a jego pontyfikat zapisał się w historii Kościoła jako okres zwrotu w stronę pokory, oddania najuboższym i walki z przesadnym luksusem. Od początku swojej kadencji Franciszek konsekwentnie odrzucał splendor i przywileje przysługujące głowie Kościoła. Nie zamieszkał w apartamencie papieskim w Pałacu Apostolskim, wybierając Dom św. Marty – prostsze miejsce, w którym spędził cały pontyfikat.
Wyróżniał się również sposobem ubierania. Zamiast bogatych szat liturgicznych i nowego papieskiego krzyża nosił te, które służyły mu jeszcze jako biskup. Podobnie rzecz miała się z papieskim pierścieniem – nie zdecydował się na nowy, lecz pozostał przy dawnym. Ten prosty, a zarazem wymowny gest podkreślał ciągłość jego tożsamości i pokory, niezależnie od stanowiska.
Ostatnia wola papieża
Pogrzeb papieża Franciszka zaplanowano na sobotę, 26 kwietnia, o godzinie 10:00. Uroczystość odbędzie się na placu Świętego Piotra i zgromadzi tysiące wiernych z całego świata. Wśród nich obecne będą delegacje państwowe, w tym przedstawiciele Polski – prezydent Andrzej Duda, marszałek Sejmu Szymon Hołownia oraz marszałek Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska.
Zgodnie z ostatnią wolą Ojca Świętego, nie zostanie on pochowany w tradycyjnym miejscu, jakim są groty bazyliki św. Piotra. Jego życzeniem było, by spocząć w bazylice Santa Maria Maggiore – miejscu, z którym był szczególnie związany i gdzie wielokrotnie modlił się w ciszy. Sam przebieg ceremonii również ma być odmienny – zgodnie z papieską wolą pogrzeb odbędzie się „w duchu prostoty”.
Bez pensji, lecz z kosztami
Wielu wiernych zadaje sobie pytanie: jak osoba, która tak stanowczo odcinała się od materializmu, mogła pozostawić po sobie miliony? Trzeba jednak pamiętać, że papież nie pobierał pensji ani jako ksiądz, ani jako biskup, ani jako następca św. Piotra. Jak przypomina Economic Times, miesięczne wynagrodzenie papieża mogłoby wynosić nawet 32 tysiące dolarów. Franciszek zrzekł się tego prawa całkowicie.
Nie oznacza to jednak, że nie ponosił kosztów. Papieska funkcja wiązała się z wieloma wydatkami – od opieki medycznej, po podróże duszpasterskie i działania administracyjne. Według danych programu „The Catholic Talk Show”, koszt utrzymania papieża Franciszka wynosił około 100 tysięcy dolarów rocznie, co w przeliczeniu daje około 420 tysięcy złotych. Koszty te pokrywał budżet Watykanu.
Darowizny, tantiemy i fundusz papieski
Chociaż Ojciec Święty nie pobierał pensji, miał dostęp do licznych innych źródeł finansowania. Według szacunków "Economical Times", wartość netto jego majątku wyniosła 16 milionów dolarów – to około 60 milionów złotych. W skład tego majątku wchodziły m.in. pięć samochodów. Ich dokładne marki i wartości nie zostały ujawnione, a sam papież nie odniósł się do nich w testamencie.
Na majątek papieża złożyły się:
-
tantiemy z książek i publikacji,
darowizny od wiernych i instytucji,
dostęp do tzw. funduszu dyskrecjonalnego, który wynosił 385 tysięcy dolarów rocznie.
Fundusz dyskrecjonalny, przysługujący każdemu papieżowi, był przeznaczony na wydatki „według uznania” – w tym działania charytatywne, fundacje, wspieranie projektów misyjnych czy inne potrzeby duszpasterskie.
Licytacje i pomoc potrzebującym
Papieska skromność nie była jedynie deklaracją – znajdowała odzwierciedlenie w realnych działaniach. Przykładem może być decyzja o sprzedaży motocykla Harley-Davidson oraz skórzanej kurtki – prezentów, które otrzymał w czasie pontyfikatu. Zostały one wystawione na licytację, a uzyskana kwota – ponad 250 tysięcy euro – trafiła na cele dobroczynne. Dla Franciszka tego typu działania były naturalnym przedłużeniem jego duszpasterstwa.
Testament z lukami
Chociaż papież Franciszek zostawił po sobie majątek, jego testament nie zawiera szczegółów dotyczących podziału środków ani wskazania konkretnych beneficjentów. Watykan nie skomentował tych braków, podkreślając jedynie, że dalsze decyzje będą podejmowane zgodnie z wolą Ojca Świętego i przepisami prawa kanonicznego. Z tego powodu przyszłość majątku pozostaje na razie niejasna.
Papież ubogich czy strażnik funduszy?
Dla jednych papież Franciszek był uosobieniem ubóstwa – żył skromnie, ubierał się prosto, odrzucał przepych i manifestował bliskość z najuboższymi. Dla innych jego majątek może stanowić źródło pytań i kontrowersji. Czy osoba głosząca wyrzeczenie może mieć fortunę warta dziesiątki milionów złotych?
Być może odpowiedź leży nie w tym, ile posiadał, ale jak zarządzał tym, co miał. Papież wielokrotnie podkreślał: „Kościół powinien być ubogi i dla ubogich”. Jego styl życia, decyzje personalne i finansowe zdają się być zgodne z tą zasadą. Pozostawił po sobie nie tylko majątek, ale także nieprzemijające świadectwo wiary i wierności głoszonym wartościom.
Komentarze (0)