Zaczyna się dość niewinnie
Zanim komornik wkroczy na nasze konto i uszczupli nasze oszczędności, stanie się kilka innych rzeczy. Początkowo zostaniemy wpisani do jednego z rejestru dłużników np. do Biura Informacji Kredytowej. Tam zostaniemy oznaczeni z łatką negatywnej historii kredytowej, co znacząco utrudni wzięcie jakiejkolwiek pożyczki w przyszłości.
Następnie bank lub instytucja pozabankowa będą próbowały się z nami skontaktować drogą listową, mailową i telefoniczną. W przypadku braku reakcji, sprawa zostanie powierzona firmie windykacyjnej. Windykator z kolei przystąpi do próby odzyskania wszelkich należności. Na tym etapie warto tematem się już porządnie zainteresować, bo to ostatni moment na to, aby wyjść z sytuacji obronną ręką.
Na samym końcu pojawi się nad nami widmo wizyty komornika. I od tej chwili zaczyna się robić naprawdę nieprzyjemnie. Komornik może bowiem zająć część naszego wynagrodzenia, nawet majątku np. poprzez zajęcie samochodu czy nieruchomości. Wszystko zależy od kwoty, jaką musimy spłacić.
Wizyta komornika
Komornik zajmie nasz rachunek bankowy i część naszego wynagrodzenia. Jeśli pracujemy na umowie o pracę i zarabiamy więcej niż wynosi minimalna krajowa, komornik zajmie proporcjonalną część naszego wynagrodzenia - nie może zająć wszystkich środków niezbędnych do życia. Będzie to maksymalnie 50% tego, co zarabiamy.
Na tzw. śmieciówkach sytuacja wygląda znacznie gorzej. W tym przypadku, komornik ma prawo zająć nawet całość wynagrodzenia. Oczywiście, pod warunkiem, że nie jest to nasze jedyne źródło utrzymania. Jeśli mówimy zaś o długach alimentacyjnych, to komornik może zająć do 60% wynagrodzenia.
W skrócie, jeśli dostajemy minimalną krajową wypłatę - ok. 2000 zł netto, to komornik nie weźmie od nas ani złotówki. Wszystko, co dostajemy ponad tę kwotę będzie mógł skonfiskować na poczet wierzyciela. Tutaj warto też dowiedzieć się, ile komornik może zabrać z emerytury - o tym przeczytacie tutaj: https://pozyczka4you.pl/ile-moze-zabrac-komornik-z-emerytury-w-2020-roku/, bo niestety także świadczenia wypłacane z ZUS-u mogą zostać znacznie przez niego uszczuplone.
Co nie podlega zajęciu komorniczemu?
Cóż, przede wszystkim pieniędzy niezbędnych do życia i normalnego funkcjonowania. Mowa tutaj m.in. o stypendiach, alimentach czy 500+. Komornik nie może też zająć pieniędzy, które pochodzą z programów finansowanych przez chociażby Unię Europejską.
Komornik nie zabierze nam również pościeli, ubrań, żywności, dokumentów, narzędzi domowych lub leków. Niestety, w razie tak drastycznej sytuacji mogą nam przepaść pamiątki, sprzęt elektroniczny - komputer, laptop itd., sprzęt RTV AGD, samochód a nawet nieruchomości.