Poszukiwania kangura z Rozprzy zostały zakończone. W akcji brali udział strażacy ochotnicy z Grupy Poszukiwawczo-Ratowniczej OSP Rozprza. Konieczna była także obecność lekarza weterynarii. Czy sprawa znalazła swój szczęśliwy finał?
Uwaga, uciekł kangur
Wieść o kangurze-uciekinierze z Rozprzy obiegła Piotrków i cały region w piątek 1 sierpnia. Urząd Miasta i Gminy Rozprza wydał komunikat o zwierzęciu, które uciekło z prywatnej posesji. Kangur widziany był w godzinach nocnych przy DK91, a urząd zaapelował do mieszkańców.
- Mimo sympatycznego wyglądu może zachować się nieprzewidywalnie i groźnie. Jeśli zauważysz kangura – nie próbuj go łapać. Zgłoś natychmiast jego lokalizację odpowiednim służbom lub pod numer alarmowy – przekazał rozprzański magistrat.
Sytuację potwierdziła także Komenda Miejska Policji w Piotrkowie Trybunalskim. Jak się okazuje, interwencja funkcjonariuszy w sprawie kangura miała miejsce w godzinach nocnych, ale to właściciel zobowiązał się do odłowienia zwierzaka.
Do akcji wkroczyli strażacy
W działania w ramach ćwiczeń włączyli się strażacy ochotnicy z Rozprzy. Do zlokalizowania zwierzaka wykorzystali drona.
- Gdy zawiodły prywatne ustalenia właściciela i nie pojawiła się żadna ekipa weterynaryjna, druhowie OSP nie czekali – sami przystąpili do akcji – poinformował urząd w Rozprzy.
Zwierzę kryło się w zaroślach na terenie Rozprzy, a zbliżenie się do niego było nie lada wyzwaniem. Niestety nie udało się go schwytać.
- Nasza GPR Rozprza przy pomocy innych osób przez ponad 3 godz. próbowała, brodząc w ciężkim terenie, gdzie przewagę miał kangur – przekazuje Grupa Poszukiwawczo-Ratownicza OSP Rozprza.
W sobotę zaś druhowie nie podejmowali prób, ponieważ konieczna okazała się obecność lekarza weterynarii. Strażacy zadeklarowali jednak, że w niedzielę spróbują ponownie z pomocą weterynarza.
Pościg za kangurem zakończony
W niedzielę, 3 sierpnia strażacy ruszyli w teren, aby ponownie namierzyć kangura. Nie było łatwo.
- Dopiero w godzinach wieczornych pilot BSP podczas wykonywania nalotu zauważył przemieszczające się zwierzę oddalone kilkanaście metrów od ostatniego miejsca przebywania – mówią druhowie z KPR OSP Rozprza.
Druhowie skontaktowali się z weterynarzem i zabezpieczyli miejsce przebywania zwierzęcia, aby kangur się nie oddalił.
- Po godzinie 23 kangur został uśpiony i przetransportowany do właściciela, a nasza załoga szczęśliwa z finału wróciła do domów – podsumowują strażacy.
Komentarze (0)