reklama
reklama

Telefon z czajnika - takie rzeczy tylko w areszcie. Funkcjonariusze pokazali film [VIDEO]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Areszt Śledczy w Piotrkowie Trybunalskim

Telefon z czajnika - takie rzeczy tylko w areszcie. Funkcjonariusze pokazali film [VIDEO] - Zdjęcie główne

Próba przemytu telefonu | foto Areszt Śledczy w Piotrkowie Trybunalskim

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Region Czajnik elektryczny to przedmiot, który u większości z nas nie wzbudza żadnych podejrzeń – chyba, że pracuje się jako funkcjonariusz Aresztu Śledczego. Nieporządaną przesyłkę, skrzętnie ukrytą w takim właśnie czajniku znaleźli funkcjonariusze z AŚ w Piotrkowie Trybunalskim – co to było?
reklama

"Roman, czaju zaparz!" - ten cytat z "Symetrii" kojarzy chyba każdy miłośnik polskiego kina. Na swój gorący napój nieco dłużej będzie musiał poczekać jeden z osadzonych piotrkowskiego Aresztu Śledczego. Zaadresowana na niego przesyłka, zawierająca czajnik elektryczny została zatrzymana przez funkcjonariuszy -  w środku znaleźli miniaturowy telefon. 

Osadzeni w Areszcie Śledczym podlegają pewnym ograniczeniom, co nie powinno nikogo dziwić. Nikt nie będzie też zaskoczony faktem, że próbują oni na wszelkie możliwe sposoby obejść zakazy. Na co dzień przekonują się o tym funkcjonariusze pracujący w piotrkowskim Areszcie Śledczym, którzy kilka dni temu podzielili się nagraniem. Na filmie widać, jak demaskują próbę przemytu mikrotelefonu.

Sytuacja miała miejsce we wtorek, 8 grudnia. Dla jednego z osadzonych przesłano pakunek – był to niepozorny czajnik elektryczny.

- Wszystkie pakunki, które trafiają do osadzonych są poddawanne dokoładnej kontroli – są prześwietlane, sprawdzane, a także wąchane przez psy, szkolone do odnajdowania substancji odurzających. W tym przypadku nasze podejrzenia wzbudziło już samo prześwietlenie – mówi por. Cezary Jabłoński, rzecznik prasowy Aresztu Śledczego Piotrkowie Trybunalskim.

Strażnicy zaczęli więc "demontaż" czajnika, by sprawdzić, czy ich podejrzenia są słuszne. Jak się okazało, "trafili w dziesiątkę". Wewnątrz sprzętu ukryty był miniaturowy telefon, karta sim oraz przewód do ładowania. Komórka była dobrze ukryta – zawnięto ją w folię i umieszczono tuż przy grzałce.

- Osadzeni nie mogą korzystać z własnych telefonów komórkowych, do ich dyspozycji są samonaliczające telefony na terenie Aresztu Śledczego. Trzeba zauważyć, że takich prób przemytu jest bardzo mało – informuje Cezary Jabłoński.

Rzecznika Aresztu Śledczego w Piotrkowie Trybunalskim zapytaliśmy też o konsekwencje tego rodzaju prób. Okazuje się, że... nie zostaną one wyciągnięte. Osoby, które przekazują paczki dla osadzonych nie są kontrolowane czy spisane, a sam adresat paczki raczej nie przyzna się do tego, że oczekiwał na ukrytą przesyłkę – tym bardziej nie zdradzi, kto ją nadał.

- Jedyne konsekwencje, z jakimi będzie musiał zmierzyć się osadzony, do którego adresowana była paczka, to fakt, że od teraz wszystkie przesyłki, które mają do niego trafić, będą jeszcze dokładniej kontrolowane – zaznacza Cezary Jabłoński.

Poniżej nagranie, na którym widać jak ukryto telefon. 

 

 

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama