Jak informuje Krzysztof Kopania, rzecznik prasowy Prokuratory Okręgowej w Łodzi, na ławie oskarżonych zasiądzie siedmiu obywateli Rosji, pozostali to Polacy. To efekt wspólnego śledztwa łódzkiej prokuratury oraz policji z Łodzi i Poznania w sprawie działalności zorganizowanej grupy przestępczej, która wyłudzała pieniądze i inne wartościowe przedmioty. Ofiarami oszustów padały głównie osoby starsze, które wabione i okradane były tzw. metodą na „policjanta i prokuratora”.
W jaki sposób działali? Osoby wchodzące w skład grupy nawiązywały z terenu Anglii kontakt telefoniczny z pokrzywdzonymi, podając się za funkcjonariusza policji lub prokuratora i w zależności od okoliczności informowały, że w danej miejscowości działa grupa oszustów, podających się za pracowników Poczty Polskiej, bądź banku.
- W rozmowie telefonicznej informowały pokrzywdzonych, że prowadzone jest śledztwo i muszą oni pomóc w rozpracowaniu przestępczej działalności z wykorzystaniem posiadanych środków. Następnie, aby utwierdzić w błędnym przekonaniu, że dzwoni funkcjonariusz policji bądź prokurator, osoby pokrzywdzone bez przerywania rozmowy były rzekomo łączone z numerem 997 bądź 112, aby uzyskać potwierdzenie prowadzonej akcji policyjnej i tożsamości rozmówcy – informuje Krzysztof Kopania.
Wówczas pokrzywdzonych wypytywano o posiadane oszczędności, bądź inne wartościowe przedmioty, a następnie nakłaniano do tego, by przekazali je osobom podającym się za funkcjonariuszy policji.
- W zależności od sytuacji, łupy były odbierane bezpośrednio od pokrzywdzonych, bądź też z miejsc gdzie, je zgodnie z instrukcjami pozostawiali np. we wskazanym koszu na odpady. Przestępcom przekazywane były zarówno środki pieniężne posiadane w domu, jak i za ich namową wypłacane z placówek bankowych. Zdarzało się, że pokrzywdzeni przekazywali podszywającym się za policjantów karty bankomatowe wraz z numerem PIN – informuje Krzysztof Kopania.
Jak informuje prokuratura, aktem oskarżenia objęto łącznie 31 zdarzeń, podczas których wyłudzono ponad 2 mln 140 tys. zł. Grupa przestępcza działała na terenie całego kraju, ale do wielu wyłudzeń doszło w naszym regionie m.in. w Łodzi, Piotrkowie czy Tomaszowie Maz.
Niektóre z ofiar oszustów straciły ogromne pieniądze i oszczędności. Jednak z kobiet przekazała im 200 tys. zł, 11 złotych monet oraz biżuterię o wartości 100 tys. zł. W innym przypadku mężczyzna został oszukany na łączną kwotę 525 tys. zł.
- Na tę sumę składają się zarówno oszczędności wypłacone z banku jak i pochodzące ze sprzedanych udziałów w funduszach inwestycyjnych. W części środki te wypłacane były przez oskarżonych z bankomatu po udostępnieniu im karty kredytowej z numerem PIN. Ten sam pokrzywdzony za namową oszustów sprzedał mieszkanie i przekazał im uzyskane w ten sposób pieniądze – informuje Krzysztof Kopania.
Oszuści wpadli, gdy usiłowali wyłudzić kolejne 170 tys. zł, jednak dzięki czujności pokrzywdzonego i pracowników banku, a także błyskawicznej interwencji policji, udało się udaremnić kolejną próbę.
Śledczy ustalili, że poszczególne osoby, które zasiądą na ławie oskarżonych, odgrywały podczas oszustw i wyłudzeń ściśle określone, hierarchicznie uporządkowane role. Zarzuty dotyczą okresu od października 2021 roku do stycznia 2022 roku. W zależności od przedstawionych zarzutów, oskarżonym grożą kary pozbawienia wolności w wymiarze do lat 12, bądź 15.
Komentarze (0)