A tych sław trochę się przez jego zakłady fryzjerskie przewinęło. To m.in. Zenon Martyniuk, Andrzej Gołota, Kamil Bednarek czy hiszpański piosenkarz Alvaro Soler. Błażej Adamus pochodzi z Kleszczowa. To tam założył pierwszy zakład fryzjerski. Pracował, kształcił się, szkolił, uczył, analizował i startował w konkursach. Ten najważniejszy dla niego odbył się w 2016 roku w Seulu. Wtedy został fryzjerskim mistrzem świata. To był przełom w jego karierze. Koreańskie zwycięstwo otworzyło wiele drzwi. Dziś szkoli fryzjerów na całym świecie. A kiedy to wszystko się zaczęło?
- Pasja do fryzjerstwa urodziła się dosyć dawno, ale nigdy nie przypuszczałem, że stanie się moim docelowym zawodem – mówi nam Błażej Adamus. - Z czasem zrozumiałem, że to nie tylko fach — to miłość. Miłość do włosów, do tworzenia piękna, do oddawania komuś szczęścia własnymi rękoma. Dziś wiem, że fryzjerstwo to moja droga, moje powołanie.
Najlepiej, kiedy pasja i powołanie idą w parze z … zarobkami. I w tym przypadku tak właśnie jest.
- Obecnie prowadzimy pięć salonów fryzjerskich i cały czas mamy w planach dalszy rozwój. Jeden z salonów działa w Piotrkowie, nazywa się "Wiktoria" od imienia córki – przypomina pan Błażej. - Chcemy, aby w przyszłości było ich jeszcze więcej — tak, by jak najwięcej osób mogło skorzystać z naszej jakości i podejścia.
To tzw. firma rodzinna.
- Nasze salony prowadzimy je wspólnie z moją żoną, córką i synami. Nigdy nie podchodziliśmy do pracy z perspektywy gwiazdorstwa. Choć mamy tytuły mistrzowskie, dla nas każdy klient jest równie ważny. Nie robimy z siebie show. Obcinamy, stylizujemy i rozmawiamy tak jak każdy inny fryzjer, z pełnym szacunkiem i normalnym podejściem.
Po zdobyciu mistrzostwa świata sława fryzjera z Kleszczowa dotarła do wielu miejsc w kraju. Wśród klientów pojawili się znani sportowcy bądź byli sportowcy (Andrzej Gołota, Marcin Najman), piosenkarki (Izabela Trojanowska), aktorki (Barbara Kurdej – Szatan), piosenkarze różnych gatunków muzycznych (Zenon Martyniuk, Kamil Bednarek, Alvaro Soler). Zdarzyło się, że na fotelu usiadł były prezes TVP Jacek Kurski, z czego sam pan Błażej nie do końca zdawał sobie sprawę. Dlaczego? Dlatego, że sam telewizję ogląda bardzo rzadko…
Czy strzyżenie gwiazd to większy koszt?
- Ze względu na etykę i szacunek do naszych klientów, nie możemy zdradzać wszystkich nazwisk ani szczegółów współpracy, również w kwestii wynagrodzeń – wyjaśnia Błażej Adamu. - Dla nas największym wyróżnieniem jest to, że te osoby nam ufają i powierzają nam swój wizerunek. To pokazuje, że to, co robimy, ma sens i daje efekty na najwyższym poziomie.
A ile w ogóle kosztują zabiegi fryzjerskie u mistrza świata? Czy trzeba dopłacić za nazwisko i markę?
- Nasze ceny są takie same jak w lokalnych salonach — nie windujemy ich, bo nie o to w tym chodzi. Chcemy się wyróżniać nie nazwiskiem, ale jakością, dbałością i relacją z klientem. Każdego traktujemy jak przyjaciela, a do włosów podchodzimy tak, jakbyśmy zajmowali się własnymi. Jesteśmy szczerze wdzięczni każdemu, kto nas odwiedza. Dziękujemy za to zaufanie.
Te wszystkie sukcesy powodują, że mistrz kalendarz ma wypełniony niemal w 100%. Np. w swoim zakładzie w Piotrkowie pracuje jeden dzień w tygodniu. Do tego dochodzą szkolenia, z tym że po sukcesie w Seulu to Błażej Adamus szkoli kogoś, a nie ktoś pana Błażeja.
Komentarze (0)