Tragiczna śmierć Wojtka wstrząsnęła piotrkowianami. Nastolatek, uczeń I Liceum Ogólnokształcącego w Piotrkowie miał być bowiem ofiarą nękania przez swoich rówieśników, co miało doprowadzić do jego śmierci 31 grudnia 2024 roku. Prokuratura Rejonowa w Piotrkowie Trybunalskim wszczęła śledztwo w sprawie zgonu nastolatka. Mieszkańcy zebrali się 9 lutego, aby wspólnie przejść ulicami miasta ku pamięci zmarłego chłopca.
Przeczytaj więcej: Tragiczna śmierć nastolatka w Piotrkowie. Mamy komentarz dyrektora szkoły
Marsz ku pamięci Wojtka
Piotrkowianie zebrali się pod urzędem miasta i stamtąd o 14:00 ruszyli przez ulice Piotrkowa, aby w ciszy upamiętnić zmarłego Wojtka i pochylić się nad problemem nienawiści rówieśniczej. Trasę marszu zabezpieczyła policja. Mieszkańcy przeszli przez al. 3 Maja, do Alei Kopernika, a następnie przez plac Niepodległości przemaszerowali pod budynek I Liceum Ogólnokształcącego, do którego uczęszczał Wojtek.
- Chyba nie ma tu dzisiaj wśród nas osoby, której historia Wojtka nie chwyciłaby za serce. Której problem hejtu i szeroko rozumianej przemocy, pośrednio czy bezpośrednio by nie dotyczył. Należy mocno podkreślić, że problem ten nie dotyczy tylko tej konkretnie osoby, klasy, szkoły, miasta. On dotyka codziennie nas wszystkich i naszych bliskich. Dlaczego więc dajemy na to przyzwolenie? Ile jeszcze osób hejt doprowadzi do ostateczności, aby pozostali zrozumieli wreszcie, że zło się szerzy, gdy dobrzy ludzie przymykają na nie oko? – mówiła podczas wydarzenia piotrkowska radna, Agnieszka Chojnacka.
Rodzice Wojtka przekazali swoje podziękowania dla uczestników marszu, a także apelowali do władz szkoły poprzez list odczytany pod budynkiem szkoły.
- Mamy nadzieję, że wspomnienie uśmiechu Wojtka, które będzie nam towarzyszyło do końca naszych dni, pozostanie również w państwa pamięci. Śmierć naszego dziecka w tak tragicznych okolicznościach skłania nas do refleksji nad otaczającym nas światem i problemami, które towarzyszą młodym ludziom. Hejt wśród rówieśników jest problemem znanym wszystkim nie od dziś. Tylko sprawne działania szkoły, rodziców, ale również i całego najbliższego środowiska naszych dzieci mogą prowadzić do podjęcia skutecznych działań dla ich dobra. Liczymy, na wyciągniecie refleksji z tego tragicznego zdarzenia. Mamy nadzieję, że szkoła, do której uczęszczał Wojtek będzie w stanie odzyskać dawny blask bez zła, które przetaczało się jej korytarzami – przekazali rodzice Wojtka.
W liście wspomnieli także o konieczności współpracy grona pedagogicznego, rodziców, dyrekcji i młodzieży, aby przywrócić wiarę w miejsca, w których mają edukować się dzieci.
- Nie ma naszej zgody na bagatelizowanie jakichkolwiek przejawów nękania w środowisku uczniowskim, a każdy przypadek w naszym przekonaniu powinien spotykać się z twardą i zdecydowaną reakcją placówek oświatowych. Oddajemy nasze dzieci w ręce zaufanych osób, liczymy, że szkoła będzie w stanie zapewnić im bezpieczeństwo i pomoc z każdą sprawą, z którą się oni zwrócą. Chcemy, abyście wszyscy państwo wiedzieli, że nigdy nie prosiliśmy o wyciszenie sprawy. Dobro naszego dziecka zawsze było dla nas priorytetem i dlatego właśnie wielokrotnie prosiliśmy o interwencje, odpowiadając na każdy niepokojący sygnał pochodzący od syna. Żywimy nadzieję, że podjęte w przyszłości przez placówkę działania, które mogłyby być nieskuteczne lub mogło ich zabraknąć w przypadku naszego syna, ochronią innych przed bólem, z którym zmagamy się my – usłyszeli zebrani z listu przekazanego przez rodziców Wojtka.
W piśmie padł też apel do placówki, aby podjęto działania mające na celu przeciwdziałanie nienawiści rówieśniczej.
- Władze szkoły prosimy natomiast o rzetelną i kompleksową analizę zaistniałych zdarzeń oraz wyciągnięcie niezbędnych konsekwencji i wprowadzenie rzeczywistych, a nie tylko pozornych środków przeciwdziałania hejtowi – zaapelowali rodzice Wojtka.
Zebrani zostawili białe róże i znicze ku pamięci Wojtka, przy pomniku Mikołaja Kopernika przed budynkiem I Liceum Ogólnokształcącego w Piotrkowie.
Komentarze (0)