W Piotrkowie Trybunalskim planowane jest uruchomienie Centrum Integracji Cudzoziemców. Projekty te prowadzone są na szczeblu wojewódzkim, ale temat został poruszony podczas sesji rady miasta. Na sali pojawili się także mieszkańcy, którzy chcieli zgłosić swój sprzeciw dla CIC.
Centra Integracji Cudzoziemców w Łódzkiem
Strategia migracyjna, przyjęta przez Radę Ministrów 15 października 2024 roku, zakłada stworzenie sieci placówek mających na celu wsparcie cudzoziemców w procesie integracji w Polsce. W założeniu centra mają oferować pomoc w nauce języka polskiego, załatwianiu spraw urzędowych, wypełnianiu wniosków, poszukiwaniu pracy oraz wsparcie psychologiczne. Jeśli chodzi o województwo łódzkie, to plany zakładają utworzenie dwóch Centrów Integracji Cudzoziemców w Łodzi oraz po jednym w Sieradzu, Skierniewicach i Piotrkowie Trybunalskim. Mówił o tym Maciej Sulgan, Przewodniczący Klubu KO w Sejmiku Województwa Łódzkiego podczas konferencji, która odbyła się 2 kwietnia. Na tę chwilę nie jest jeszcze znana dokładna data uruchomienia poszczególnych centrów, jednak kwestia ta wywołała wiele emocji wśród piotrkowian.
Co na to mieszkańcy?
Zapytaliśmy mieszkańców Piotrkowa czy powstanie CIC w naszym mieście byłoby problemem? W sondzie dostępnej w artykule Burza wokół Centrów Integracji Cudzoziemców. Piotrków na linii sporu, na tę chwilę wzięło udział 259 osób. Zdecydowana większość, bo prawie 87% głosujących uważa, że nie zgadza się na powstanie takiego centrum. Z kolei 11% opowiedziało się za opcją, że takie placówki są potrzebne. Niespełna 2% biorących udział w sondzie zaznaczyło opcję „Nie mam zdania”.
Na sesji wrzało
W środę, 23 kwietnia odbyła się XVI Sesja Rady Miasta Piotrkowa Trybunalskiego. Na początku obrad radny Tomasz Berent złożył wniosek formalny, aby usunąć punkt 5., w którym radni mieli wydać swoje stanowisko o planowanym utworzeniu Centrum Integracji Cudzoziemców w naszym mieście. Decyzją radnych wniosek ten został odrzucony. Na sali zebrała się grupa mieszkańców, którzy są przeciwni powstaniu takiego centrum. Mieli ze sobą transparenty o treści "STOP paktowi migracyjnemu".Podczas sesji rady miasta padło wiele pytań dotyczących CIC ze strony radnych. Między innymi pojawiły się wątpliwości co do finansowania takich placówek, do czego odniósł się prezydent Wiernicki.
- Inicjatywa Centrum Integracji Cudzoziemców nie jest w najmniejszym stopniu zależna od samorządu. Takie pytania powinny być kierowane do władzy centralnej. Centra Integracji Cudzoziemców są finansowane z Funduszu Azylu, Migracji i Integracji, ze środków europejskich - mówił prezydent Juliusz Wiernicki i dodał - O tym, gdzie powstanie, jak powstanie, jak będzie prowadzony, nie decyduje w najmniejszym stopniu samorząd.
Pomysł powstania centrów, jak każdy, ma swoich zwolenników i przeciwników. Radny Łukasz Janik porównał nawet sytuację z migrantami do lat 90. i mafii.
- Tworzą się nam mafie Gruzinów, jeżeli chodzi o duże miasta i specjalne jednostki policji. Tworzą nam się lata 90. to, co było kiedyś – Pruszków, Wołomin mafie itd. Powtarza się ta sama historia tylko, że ci ludzie są ideowo i kulturowo od nas odmienni – mówił Łukasz Janik.
Ze strony niektórych radnych pojawiły się też okrzyki „hańba”, a atmosfera na sali była napięta. Jak zawsze przy temacie CIC, nie zabrakło porównań z innymi krajami Unii Europejskiej.
- Przyjrzyjmy się, nim podejmiemy tak poważne decyzje, co się dzieje i jak to wygląda w krajach, gdzie już zostały te decyzje podjęte. Zobaczmy, jak to wygląda w Szwecji, gdzie teraz rodzice boją się o bezpieczeństwo dzieci, gdzie tak naprawdę mając swoje problemy gospodarcze, nie są w stanie zrobić czegoś dla swojego bezpieczeństwa – mówiła radna Kinga Mazur.
Z kolei, kiedy radny Tomasz Berent apelował o usunięcie tego punktu z porządku obrad, powiedział, że według niego to angażowanie się samorządu w grę polityczną, jaka rozgrywa się na arenie krajowej.
- Nie wszyscy posiadają teraz wiedzę na temat, co to jest CIC, z czym to się wiąże, a tylko znają slogany i hasła. W naszym kościele Serca Jezusowego był ksiądz Arkadiusz Lechowski, który prowadził już takie centra pod inną nazwą. Chciałbym, żeby on jako osoba duchowna, która prowadziła takie miejsce w naszym mieście, a teraz będzie koordynatorem, jeśli chodzi o województwo łódzkie, przyszedł na sesję rady miasta, wytłumaczył mieszkańcom, z czym to wszystko się wiąże i żebyśmy wtedy prowadzili dialog – mówił Tomasz Berent.
Jak się okazało, ks. Lechowski nadesłał pismo do urzędu miasta, które zostało odczytane podczas obrad.
- Centra Integracji Cudzoziemców nie są miejscem relokacji, zakwaterowania ani punktami przyjmowania migrantów. Nie mają też nic wspólnego z polityką migracyjną w zakresie przyjmowania nowych osób. Centrum Integracji Cudzoziemców to przestrzeń wsparcia dla tych, którzy już legalnie przebywają w naszym kraju, często od miesięcy lub lat – kobiet z dziećmi, uciekających przed wojną, osób pracujących, płacących podatki, wychowujących dzieci w polskich szkołach - przekazał w piśmie odczytanym przez Przewodniczącego Rady Miasta Mariusza Staszka, ksiądz Arkadiusz Lechowski.
Ponadto podczas obrad wiceprezydent Katarzyna Pabich-Gaj odczytała pismo nadesłane z Departamentu Wdrażania EFS Urzędu Marszałkowskiego Województwa Łódzkiego. Jak się okazuje, sprzeciw co do powstania CIC może nieść poważne konsekwencje.
- Naruszenie lub nieprzestrzeganie zasady niedyskryminacji jest równoważne z wyłączeniem możliwości ubiegania się o wsparcie ze środków Unii Europejskiej. W przypadku uchwalenia i utrzymania przez jednostkę samorządu terytorialnego aktów prawnych bądź podejrzenia różnego rodzaju działań mających charakter dyskryminujący beneficjenci utracą możliwość uzyskania dofinansowania unijnego oraz mogą zostać zobowiązani do zwrotu otrzymanego dofinansowania wraz z należnymi odsetkami – przekazał łódzki Departament Wdrażania EFS.
Komentarze (0)