Pomysłodawcami tego projektu są politycy z Klubu Parlamentarnego Lewicy. Jak przekonywał w październiku poseł Tomasz Trela, była szansa, żeby już w tym roku 24 grudnia było dniem wolnym od pracy. Już wiemy, na ile faktycznie jest to realne.
Lewica "zaspała" z projektem? Jakie szanse na wolną Wigilię 2024?
W tym roku Wigilia wypada we wtorek. I wszystko wskazuje na to, że pod względem handlowym nie będzie się ona różnić od poprzednich (z wyjątkiem ubiegłorocznej, która wypadła w niedzielę i sklepy były zamknięte) – zakupy będzie można zrobić maksymalnie do godziny 14.00. Do pracy będą musiały również pójść osoby zatrudnione w innych branżach. No, chyba że ich pracodawca zadecyduje inaczej. Wszystko przez to, że posłowie odrzucili wniosek o niezwłoczne przystąpienie do drugiego czytania projektu dotyczącego ustanowienia 24 grudnia dniem wolnym od pracy i skierowali go do dalszych prac w dwóch sejmowych komisjach: Komisji Polityki Społecznej i Rodziny oraz Gospodarki i Rozwoju. Czytaj: nie ma praktycznie szans, żeby Wigilia była wolna już w 2024 roku.Lewica wciąż przekonuje, że istnieje szansa na pozytywnie zaopiniowanie tego pomysłu jeszcze w tym roku, jednak jej zapał studzi marszałek sejmu, Szymon Hołownia. Stwierdził on wprost, że projekt został złożony zbyt późno. – Proszę pamiętać, że jeżeli on teraz ma być procedowany nie "na rympał", bo umówiliśmy się, że w tej kadencji tak nie robimy, to potrzebuje przejść przez komisje. W tej sprawie chcą się wypowiedzieć interesariusze z różnych stron, np. kasjerki, od których słyszę za każdym razem, jak idę do sklepu, że chcą wolnej Wigilii. Ale chcą się też wypowiedzieć przedsiębiorcy, pracownicy administracji – wyliczał.
Pomyślmy również o planach dostawców i sieci handlowych
Jak dodał Hołownia, nowe prawo mogłoby wejść w życie najszybciej 19-20 grudnia. Prezydent obiecał podpisać ustawę, jak tylko znajdzie się na jego biurku. W czym więc problem?
W momencie, w którym wprowadzilibyśmy to prawo, poplanowane są już łańcuchy dostaw, ułożone są systemy pracy. To może być naprawdę duże wyzwanie i nie wiem, czy sensowne
– argumentował marszałek na spotkaniu z dziennikarzami.
Wcześniej ten sam problem sygnalizowali handlowcy z Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji. – Projekt został złożony zdecydowanie za późno, przez co, w przypadku jego wejścia w życie, zrodzi on duże konsekwencje dla sprzedaży, a także istotne niedogodności dla konsumentów. Optujemy zatem za pozostawieniem w tym roku Wigilii dniem handlowym. Natomiast co do kolejnych lat deklarujemy chęć dialogu, proponując kompromis w postaci dodatkowej handlowej niedzieli w grudniu, tak aby zapewnić w grudniu trzy niedziele handlowe przed Wigilią – tłumaczyła, cytowana przez portal PulsGdańska.pl Renata Juszkiewicz, prezes zarządu POHiD.
Przedsiębiorcy są na NIE. 24 grudnia będziemy w domu, ale kosztem 6 stycznia lub 1 maja?
Projekt dotyczący wolnej Wigilii negatywnie oceniła Ogólnopolska Federacja Przedsiębiorców i Pracodawców Przedsiebiorcy.pl. I nie chodzi tu tylko o wprowadzenie dodatkowego dnia bez pracy już w tym roku.Jej prezes Robert Składowski zauważył, że mimo iż pomysł cieszy się dużym poparciem wielu pracowników, jego wprowadzenie może mieć różne konsekwencje dla różnych grup społecznych i być szkodliwe dla gospodarki. – Negatywnymi konsekwencjami wolnej Wigilii są koszty dla gospodarki. Szczególnie dotkliwe mogą być dla branż, które w okresie świątecznym notują największe obroty: handlu, gastronomii. Są także tacy pracownicy, jak np. piekarze, cukiernicy czy kurierzy, którzy odgrywają kluczową rolę w przygotowaniach do Świąt Bożego Narodzenia – mówi.
Poprzez wolną Wigilię będą musieli zmierzyć się z dodatkowym obciążeniem pracą. Dzień wolny może oznaczać zatrzymanie wielu procesów produkcyjnych czy logistycznych, co może prowadzić do mniejszych zysków. Przedsiębiorstwa planują swoją produkcję i muszą dostosowywać swoje plany do zmienionego kalendarza. Zakłócenia w łańcuchach dostaw z kolei mogą prowadzić do niedoborów towarów
tłumaczy – prezes Robert Składowski.
Przedsiębiorcy zwrócili się więc do marszałka Szymona Hołowni, aby w parlamencie przedyskutować pomysł, by w zamian za wolną Wigilię usunąć z ustawy o dniach wolnych od pracy 6 stycznia – Święto Trzech Króli albo 1 maja, kiedy przypada Święto Pracy.
Skoro nasi przodkowie pracowali na to, aby obecnie 1 maja był dniem wolnym, to pojawia się pytanie, kto zapracuje na to, aby nasze dzieci i wnuki w przyszłości mogły się cieszyć dobrobytem w naszym kraju, skoro nawet projektodawcy nie są w stanie oszacować skutków gospodarczych projektowanych rozwiązań
– stwierdzili członkowie Ogólnopolskiej Federacja Przedsiębiorców i Pracodawców.
Komentarze (0)