Na początek, to co w bibliotece jest najważniejsze, czyli książki. MiPBP w ubiegłym roku powiększyła swoje zbiory o 4,5 tysiąca tytułów. Bełchatowianie mogą liczyć zarówno na beletrystykę, jak i powieści naukowe oraz popularnonaukowe. Nie zabraknie też bajek, komiksów czy lektur szkolnych.
- To jakie książki kupujemy w dużej mierze zależy od naszych czytelników, którzy podpowiadają, po jakie nowości chcieliby sięgnąć. Dzięki temu, że księgozbiór jest atrakcyjny i systematycznie wzbogacany o nowe tytuły, rośnie liczba wypożyczeń i czytelników – mówi Magdalena Forusińska, dyrektor Miejskiej i Powiatowej Biblioteki Publicznej w Bełchatowie.
A jak dużo czytają bełchatowianie? Statystycznie, naprawdę sporo – 11 tys. aktywnych użytkowników biblioteki wypożyczyło w sumie ponad 200 tys książek. A co czytamy?
- Czytelnicy najczęściej sięgali po nowości, m.in. „Żmijowisko”, „Tatuażystę z Auschwitz”, serię „Siedem Sióstr” czy „Stulecie Winnych”. Chętnie czytane były również biografie m.in. Zbigniewa Wodeckiego, Anny Przybylskiej, Michelle Obamy. Najmłodsi wybierali serię „Dziennik cwaniaczka”, serię „Basia” oraz książki, których autorką jest Nela mała reporterka. Warto dodać, że coraz większą popularnością cieszą się także audiobooki. Z roku na rok zainteresowanie taką właśnie formą książki rośnie. W 2019 wypożyczono ich ponad 3 tys., filmów zaś ponad 500.
Poza literaturą, w bibliotece odbywają się również imprezy kulturalne – w ubiegłym roku było ich ponad 100. Mowa tu o różnego rodzaju wystawach, spotkaniach z pisarzami czy aktorami lub nawet koncertach. Bibliotekę odwiedzili m.in. Jacek Cygan, Małgorzata Warda czy Emilia Krakowska. Mogliśmy też oglądać występy takich zespołów jak Agnellus, Plateau czy Trzeci Oddech Kaczuchy.