Zamiast widoków przypominających amerykański wielki kanion, widać olbrzymie koparki i tysiące ton zwałowanego piasku. Punkt widokowy w Kleszczowie, z którego przez ostatnie dziesięciolecia można było podziwiać bełchatowską odkrywkę, powoli staje się już wspomnieniem. Wokół tarasu zwałowane są masy ziemi w związku z zakończonym w tej części kopalni wydobyciem węgla. Choć punkt widokowy wciąż formalnie działa, to właściciel kopalni zaleca jednak przejażdżkę w inne miejsce.
- Taras widokowy w Kleszczowie jest wciąż otwarty, jednak ze względu na postęp prowadzonych robót górniczych, lepszy widok na bełchatowską odkrywkę oferuje taras widokowy w Żłobnicy – poinformowała Sandra Apanasionek, rzecznik prasowy koncernu PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna.
Zwałowarki przenoszące tony piasku w okolicy kleszczowskiego tarasu prowadzą prace związane z częściowym zasypywaniem odkrywki. To oznacza, że rozpoczęto przygotowanie formowania wyrobiska pod przyszłe sztuczne jezioro. We wschodniej części odkrywki trwają z kolei prace związane z profilowaniem linii brzegowej przyszłego zbiornika, gdzie jest też wypłycany.
Według planów kopalni odkrywka, zanim zostanie zalana wodą, zostanie znacznie spłycona. Obecnie ma aż 300 metrów głębokości. W zależności od miejsca zostanie ona wypłycona do 140-170 metrów. Dno przyszłego jeziora wypełni nadkład przetransportowany z Pola Szczerców. Wyliczono, że do podwyższenia dna o ponad 100 metrów będzie potrzeba aż pół miliarda metrów sześciennych mas ziemnych. Według szacunków prace przy wypłycaniu odkrywki Bełchatów potrwają około pięciu lat. Następnie przyjdzie kolej na roboty przy formowaniu zboczy i linii brzegowej przyszłego jeziora w pozostałych częściach olbrzymiego wyrobiska. Mają zakończyć się około 2033 roku. Wstępne plany kopalni zakładają, że zalewanie ogromnego wyrobiska kopalni ma rozpocząć się dopiero kilkanaście lat później w ok. 2051 roku. Zakończenie zalewanie odkrywek Bełchatów i Szczerców ma nastąpić w 2069 roku.