- Dość kłamstw i mamienia nas kiełbasą wyborczą! Czas na obronę naszego rejonu! - w takich ostrych słowach związki zawodowe z KWB Bełchatów zapowiadają pikietę, podczas której zamierzają domagać się budowy odkrywki Złoczew. Udział w proteście zapowiedziało pięć kopalnianych organizacji m.in. ZZPRC, ZZ „Kadra”, ZZ Górnictwa Węgla Brunatnego KWB Bełchatów, ZZ „Konto” oraz NSZZ „Solidarność”. Organizacje związkowe domagają się konkretnych decyzji w sprawie budowy odkrywki Złoczew. Jednak ze strony rządu wciąż nie ma "zielonego światła" chociażby dla koncesji na wydobycie węgla w Złoczewie. Postanowienia rozstrzygającego w sprawie decyzji środowiskowej nie wydał również Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska, który rozpatruje odwołanie Fundacji Greenpeace. Konkretnych deklaracji w sprawie Złoczewa unika też PGE, zapowiadając analizy, które uwzględnią zyski oraz straty, a także kwestię bezpieczeństwa energetycznego. Koncern zaznacza też, że wiele będzie zależało od „otoczenia regulacyjnego w Polsce i Unii Europejskiej”.
Wygląda na to, że czarę goryczy wśród związkowców przelało… zlekceważenie ich przez parlamentarzystów, ministrów i innych osób odpowiedzialnych za energetykę. Pod koniec maja organizacje związkowe wysłały pismo, w którym skrytykowano rząd i PGE za paraliż decyzyjny w sprawie Złoczewa. Domagano się stanowczych decyzji w tej sprawie, a także konkretnych informacji w sprawie działań odnośnie Złoczewa. Pismo trafiło do ministrów, wojewody, marszałka, posłów i senatora. Związkowcy na odpowiedź czekali do 5 czerwca. Na ich apel odpowiedziało zaledwie.. 3 posłów: Małgorzata Janowska (PiS), Anita Sowińska (Lewica) oraz Cezary Grabarczyk (Koalicja Obywatelska). Wszyscy pozostali adresaci pisma - łącznie 12 osób, jak informują związkowcy, w żaden sposób nie pofatygowali się, aby na nie odpowiedzieć.
- Przerażający brak szacunku wobec pracowników firmy, zapewniających blisko ¼ mocy elektrycznej Polski oraz elementarny brak kultury politycznej – napisali związkowcy z KWB Bełchatów.
Związki zawodowe przyznały, że dotychczasowe działania władz rządowych zmuszają do podjęcia „zdecydowanych działań w celu obrony miejsc pracy”. Dlatego w pierwszej połowie lipca odbędzie się pikieta pod siedzibą koncernu PGE GiEK. Jak zapewniają organizatorzy ulicznego protestu, odbędzie się on w dopuszczonej prawem liczbie 150 uczestników.
Niewykluczone, że do protestu dołączą także inne organizacje związkowe z kopalni i elektrowni. Przypomnijmy, że komitety protestacyjno-strajkowe powstały również w Porozumieniu Związków Zawodowych „Miedza” oraz w Federacji Związków Zawodowych GK PGE o czym pisaliśmy w artykule pt. „Czy plany wydzielenia kopalni i elektrowni spowodują protesty, a nawet strajk? Związkowcy zwierają szyki”. Organizacje zapowiadały wówczas wspólne działania.
Z pewnością coraz bardziej napiętej atmosferze w kopalni i elektrowni nie sprzyjają ostatnie sygnały z PGE. Ogromny niepokój wśród załogi kopalni wzbudziły ostatnie wypowiedzi prezesa koncernu odnośnie wydzielenia aktywów węglowych, a także planowanego wygaszania energetyki węglowej w perspektywie 20-25 lat. Pisaliśmy o tym w artykule pt. „Kopalnia i elektrownia wydzielone z PGE? Prezes mówi, kiedy zacznie się wygaszanie energetyki węglowej”. Jeśli taki scenariusz się spełni, to oznaczałoby to, że budowa kopalni w Złoczewie może, niestety dla górników, pozostać już tylko w sferze planów decydentów w PGE.
