Wszystkie organizacje związkowe działające w bełchatowskiej kopalni powiadomiły pracodawcę o uruchomieniu procedury sporu zbiorowego. Związkowcy uważają, że tylko realizacja eksploatacji złoża Złoczew może dać załodze "gwarancję pracy i płacy", które są określane w zawartych porozumieniach. Dlatego w wystosowanym piśmie żądają zachowania i przestrzegania układu zbiorowego pracy oraz innych porozumień. Wśród postulatów pojawiło się też żądanie "nie podejmowania działań mogących skutkować uszczupleniem uprawnień pracowników", a „w szczególności pogorszeniem ich sytuacji prawnej lub faktycznej w zakresie obowiązujących i stosowanych wobec nich warunków pracy i płacy oraz innych warunków zatrudnienia”.
Związkowcy czekają teraz na stanowisko PGE GiEK w tej sprawie. Wcześniej organizacje zapowiedziały, że wobec braku decyzji w sprawie kopalni Złoczew, w najbliższym czasie zorganizują protesty zarówno w Bełchatowie i Warszawie. Niewykluczone, że z taką decyzją będą musiały się jednak wstrzymać ze względu na rozwój sytuacji epidemiologicznej z koronawirusem.
Przypomnijmy, że rząd wciąż nie podjął decyzji w sprawie budowy kopalni w Złoczewie. PGE GiEK nie otrzymał wciąż koncesji na wydobycie węgla, a PGE nie podjęło decyzji o rozpoczęciu inwestycji. Coraz częściej pojawiają się głosy, że budowa kopalni w Złoczewie jest nieopłacalna, ze względu m.in. na rosnące ceny emisji CO2.
Zasoby węgla w odkrywce Szczerców, która zasila bełchatowską elektrownię w paliwo, zakończą się ok. 2036 roku. Znacznie wcześniej, bo już za ok. 6 lat, wyczerpią się resztki węgla w bełchatowskiej odkrywce. Zwolennicy budowy odkrywki Złoczew podkreślają, że to szansa na pracę dla tysięcy osób zatrudnionych w kopalni, elektrowni i spółkach zależnych PGE.