Do kradzieży doszło 14 maja przed północą w gminie Zelów.
- Mieszkaniec Zelowa wykonując nocne prace polowe na terenie miejscowości Ignaców, pozostawił na wjeździe na pole przyczepkę samochodową, na której znajdowało się około siedem worków nawozu. Sam w tym czasie zajmował się rozsiewaniem i nawet nie wiedział że doszło do kradzieży. O przestępstwie zawiadomił policjantów jego brat, który minął się z samochodem osobowym ciągnącym przyczepką. Mężczyzna zapamiętał dwie pierwsze litery tablic rejestracyjnych. Kiedy zadzwonił do brata zapytać komu pożyczył pojazd, okazało się, że ten o niczym nie wie. Wówczas zawrócił za osobówką informując jednocześnie o sprawie zelowskich funkcjonariuszy - wyjaśniają policjanci z KPP w Bełchatowie
W działania zaangażowali się dzielnicowi, którzy patrolując okoliczne miejscowości, po kilku godzinach namierzyli przed jedną z posesji samochód osobowy z hakiem holowniczym na mazowieckich tablicach rejestracyjnych.
- Z uwagi na nocną porę, dalsze czynności kontynuowano od rana. Podczas przeszukania posesji, ujawniono pięć worków nawozu. Do przestępstwa przyznał się 22-letni mężczyzna. Jak ustalono, w kradzieży brał również udział jego sąsiad, u którego ukryta była skradziona przyczepka - informują policjanci.
Odzyskane łupy powróciły już do właściciela, ich wartość to 1700 złotych. Za przestępstwo kradzieży kodeks karny przewiduje karę pozbawienia wolności do 5 lat.