reklama
reklama

Zaskakujący widok w bełchatowskich sklepach. „Tego się nie spodziewałam, ale mogło być gorzej”

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Zaskakujący widok w bełchatowskich sklepach. „Tego się nie spodziewałam, ale mogło być gorzej” - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
17
zdjęć

Udostępnij na:
Facebook
WydarzeniaZa oknami lato w pełni, prognozy pogody mówią o kolejnej fali upałów, a tymczasem sklepy zadbały o ochłodę dla swoich klientów i wcale nie chodzi tu o lody. Widok, jaki mogą zastać klienci, jest zaskakujący. Część osób ze śmiechem mówi jednak, że mogło być gorzej.
reklama

Przełom lipca i sierpnia to czas, kiedy wielu z nas żyje urlopami i wakacyjnymi podróżami. Okazuje się jednak, że po raz kolejny w sklepach czas płynie nieco inaczej, a upalne lato jest idealnym momentem, aby wystawić do sprzedaży… jesienne dekoracje i halloweenowe dynie.

Taki widok możemy aktualnie zastać w kilku bełchatowskich sklepach. Duże markety przeważnie żyją jeszcze przygotowaniami do szkoły. Znajdziemy tam głównie plecaki, zeszyty czy artykuły papiernicze. Jednak w sklepach sieci Tedi i Action zastaniemy iście jesienny klimat.

Zdania klientów są podzielone

Na półkach możemy znaleźć już dynie, duszki, pająki, kolorowe liście. Taki asortyment wśród części klientów wywołuje zaskoczenie. Inni na widok kolorowych jesiennych akcentów z uśmiechem zaczynają wybierać nowe dekoracje domu.

reklama

- Tego się nie spodziewałam, ale mogło być gorzej. Jeśli dobrze pamiętam, to w zeszłym roku w wakacje w sklepach obchodziliśmy Boże Narodzenie. No ale muszę przyznać, że te kotki z dyniami są bardzo urocze – mówi pani Maria, klientka jednego ze sklepów.

Faktycznie „moda” na sprzedawanie świątecznych dekoracji w bełchatowskich sklepach trwa już kolejny sezon. Mimo to klienci wciąż nie przywykli do oglądania jesiennych dekoracji w lipcu.

- Moim zdaniem to zdecydowanie za wcześnie, jak się człowiek napatrzy, to święta tracą urok. Poza tym, jak idę do sklepu latem, to potrzebuję letnich produktów, coś na grilla, może na basen, a po co mi potrzebne te dynie – mówi pan Andrzej, którego spotkaliśmy między regałami w jednym ze sklepów.

reklama

Ta grupa klientów jest zachwycona

Warto jednak wspomnieć, że jest grupa osób, która wręcz cieszy się na tak szybkie nadejście jesieni a później zimy do sklepów. Są to rękodzielnicy, o czym w zeszłym roku uświadomiła nas jedna z klientek, kupujących Wielkanocne dekoracje w styczniu.

- Mnie tam to cieszy. Zawsze musiałam zamawiać, te wszystkie jajeczka i zajączki, a teraz, chociaż jak coś nie przyjdzie, albo mi się nie spodoba, to mogę szybko podjechać do sklepu i wybrać rzeczy dostępne na miejscu – mówiła nam pani Ania, której hobby jest robienie świątecznych stroików.

Cześć klientów zaznacza również, że dostępność takiego asortymentu pozwala im lepiej rozplanować wydatki. Dzięki czemu nie muszą kupować wszystkiego na ostatnią chwilę. Pracownicy sklepów wyjaśniają tylko, że takie otrzymują dostawy i muszą rozłożyć je na półkach. Nie mają wpływu na to, jaki towar trafia do sklepów.

reklama

reklama
WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama