Z końcem czerwca informowaliśmy o sytuacji, do której doszło między Bełchatowem a Zdzieszulicami Górnymi. W okolicy wiaduktu pojawiła się góra odchodów, których zapach rozciągał się na sporym terenie, przeszkadzał okolicznym mieszkańcom i przyciągał masę robactwa . Początkowo, sprawą zajęli się strażnicy miejscy, którzy ustalili, że odchody pochodzą najprawdopodobniej z kurzej fermy. Okazało się jednak, że leżą już poza terenem Bełchatowa. Sprawę przejęła więc gmina, która postanowiła rozwiązać ją administracyjnie – więcej w artykule Góra cuchnących odpadów pod Bełchatowem...
Przez kilka dni urzędnicy starali się dotrzeć do właściciela terenu. Gdy to się udało, mężczyzna poinformował, że kompost dostarczył jeden z okolicznych rolników, a miał on służyć użyźnieniu pola. Zobowiązał się też do zlikwidowania rozchodzącego się smrodu.
Z wyjaśnień wynika, że kompost miał służyć użyźnieniu pola. Mężczyzna zobowiązał się do przysypania go piaskiem, to powinno wyeliminować odór – informuje gmina Bełchatów.
Dodatkowo urzędnicy poinformowali, że po zakończeniu prac polowych, kompost zostanie rozprowadzony po polu i zaorany, co z pewnością wyeliminuje problem.