Do pierwszego z zatrzymań doszło 12 kwietnia w południe, w trakcie pełnionej służby obchodowej na terenie osiedla Dolnośląskiego w Bełchatowie uwagę dzielnicowych zwróciło trzech mężczyzn.
- Jeden z nich na widok mundurowych zaczął się nerwowo zachowywać, co dodatkowo wzbudziło podejrzenia policjantów, że może on mieć coś na sumieniu. Jak się okazało, przeczucie oraz policyjny instynkt nie zawiódł dzielnicowych. Podczas kontroli osobistej okazało się, że 24-latek w kieszeni spodni trzymał dilerkę marihuany – informuje Iwona Kaszewska z KPP w Bełchatowie.
Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu, usłyszał już zarzut posiadana środków odurzających. Następnego dnia, 13 kwietnia doszło do podobnej sytuacji, tyle tylko, że w innej lokalizacji miasta.
- Po godzinie 17.00 na ulicy Zamoście policjanci z Wydziału Prewencji zauważyli dwóch mężczyzn, których zachowanie wzbudziło podejrzenie, że mogą mieć coś do ukrycia. I tym razem policyjny instynkt nie zawiódł mundurowych. Podczas legitymowania 21-latek wyraźnie się denerwował. Szybko okazało się jaki był tego powód. Okazało się, że w kieszeni miał lufkę z marihuaną i dwa woreczki z zawartością tego narkotyku – dodaje Kaszewska z bełchatowskiej policji.
Mężczyzna również usłyszał policyjne zarzuty posiadania środków odurzających. Obu mężczyznom, zgodnie z polskim prawem grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności.