reklama

Wygrał w Bełchatowie, przegrał z ordynacją. Czy Patryk Marjan musi przejść do PiS, aby zostać posłem? [ROZMOWA]

Opublikowano:
Autor:

Wygrał w Bełchatowie, przegrał z ordynacją. Czy Patryk Marjan musi przejść do PiS, aby zostać posłem? [ROZMOWA] - Zdjęcie główne

Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WydarzeniaWybory już za nami, znamy nazwiska posłów, którzy zasiądą w sejmowych ławach oraz podział sił w parlamencie. A jak powyborcze nastroje wyglądają u tych, którzy na mandat się nie załapali? Rozmawialiśmy o tym z Patrykiem Marjanem, kandydatem Konfederacji, który mimo zdobycia największej ilości głosów wśród kandydatów z Bełchatowa, posłem nie zostanie.

Patryk Marjan startował z pierwszego miejsca na liście Konfederacji w okręgu 10.,mimo uzyskania najwyższego poparcia wśród bełchatowskich kandydatów, nie otrzymał mandatu. Na Marjana zagłosowało prawie 13 000 wyborców z okręgu, to więcej niż na Małgorzatę Janowską (11 599 głosów), która miejsce w ławach poselskich utrzyma. Tajemnicą poliszynela jest to, że w obecnej ordynacji wyborczej ważny jest wynik całej listy, a nie pojedynczego kandydata. Czy to oznacza, że Patryk Marjan musi zmienić środowisko polityczne, aby przełożyć poparcie na mandat? O tym i wielu innych powyborczych tematach rozmawiamy z samym zainteresowanym.

Redakcja: Jest, zwycięstwo jeśli chodzi o Bełchatów, nie ma mandatu, to ciekawa sytuacja...

Patryk Marjan: Ciekawa sytuacja, oczywiście że ciekawa. Tak to bywa, metoda wyborcza nie premiuje małych komitetów, jakim byliśmy. Walczyliśmy z korporacjami politycznymi, było więc ciężko. Pokazaliśmy jednak, że ciężką pracą można osiągnąć sukces, przynajmniej ja tak to odbieram. Teren był trudny – mała liczba mandatów, bardzo duża konkurencja. Mimo to jestem szczęśliwy i zadowolony z wyniku.

R: Wygląda więc na to, że ma pan sympatyków, nie sprzyja jednak panu ordynacja wyborcza.

PM: Ordynacja wyborcza premiuje komitety, które mają najwyższe poparcie, tak by mogły zachować stabilność rządzenia. Jasne, że dla dużych graczy jest to pozytywna sytuacja. Dla nas ta sytuacja jest straszna. Za 1% głosów otrzymaliśmy 1,5 mandatu, PiS, za takie samo poparcie wprowadził 6 posłów. Jest jak jest, zasady gry były znane wcześniej.

R: To nie pierwszy raz, podobna sytuacja miała miejsce przy wyborach samorządowych.

PM: Tak, zdobyłem ok. 400 głosów do rady miejskiej. Radny, który wziął ostatni mandat miał około 170 głosów. Tak to niestety działa, nie możemy opierać się na jednym liderze. Potrzebne są całe dobre listy – to nie jest takie proste. Nasza strategia jest jednak długofalowa i idziemy do przodu, od 2700 głosów w wyborach samorządowych do prawie 13 000 w wyborach parlamentarnych.

R: Nie da się nie zauważyć, że z takim wynikiem na listach PiS miałby pan mandat. Może należy zmienić środowisko?

PM: Fajnie jest grać w Realu Madryt i cieszyć się ze strzelonych bramek, ja jednak mam ambicje – zostając w analogii piłkarskiej – wprowadzić GKS Bełchatów do Ekstraklasy. Będę starał się tą drużne wspierać i ciągnąć do przodu. Co to jest za sukces, wygrać Ligę Mistrzów grając w Realu Madryt, jednak takie zwycięstwo, grając w GKS Bełchatów robi zdecydowanie większe wrażenie. O to walczmy – pół żartem pół serio. Mówiąc poważnie jednak, mam inne ideały niż PiS, zresztą, nigdy nie miałem takiej propozycji – oczywiście gdyby się pojawiła, odrzuciłbym ją, to logiczne.

R: Pozostaje pytanie czy to się opłaca. Z tego co wiemy, Patryk Marjan nie jest milionerem hobbystą, a starty w wyborach kosztują. Ma pan jeszcze siłę i ochotę walczyć dalej, w kontekście strat?

PM: Nie wygrałem w totolotka jak Lech Wałęsa, mam więc ograniczone zasoby – widać to w kampanii, a ta ostania wyjątkowo "szarpnęła mnie po kieszeni". Jest jeszcze coś takiego jak odpowiedzialność. Ludzie mi zaufali, rezygnując teraz zawiódłbym ich. A ja nie chce ludzi zawieść, chce by byli ze mnie dumni. Dlatego będę dalej pracował, walczył o swoje ideały, z pewnością nie składam broni.

R: Udało się wam, Konfederacja jest w sejmie. PiS jednak zanotował ogromny sukces i rozgromił wszystkich. Co tak naprawdę może pana partia w Sejmie?

PM: Nie wiem czy nazwałbym sukces PiS ogromnym. Postawili wszystko na jedną kartę, a teraz mają praktycznie tyle samo mandatów co w poprzedniej kadencji. Ich sytuacja jest jednak dużo trudniejsza [...] Walczyli o większość konstytucyjną, ledwo udało im się wywalczyć parlamentarną. Wracając jednak do Konfederacji, dużo możemy. Będziemy przekonywać ludzi do naszych poglądów, pokażemy że pieniądze nie biorą się z nieba[...] Będziemy alternatywą. Nie chcemy ludzi przekupywać, zwyczajnie nie będziemy ich okradać – to z grubsza nas program. Możemy też przebić się w mass-mediach, które zapewniają szersze zasięgi niż np. Facebook. Zrobiliśmy pierwszy krok – mamy dobrą 11 -stke w sejmowych ławach.

R: Z wypowiedzi wynika, że Patryk Marjan w polityce zostaje, czy zobaczymy Pana w kolejnych wyborach?

PM: Będę prowadził działalność polityczną. Tak jak mówiłem, zaufali mi ludzie, nie chce ich zawieźć. W działalności politycznej trzeba brać pod uwagę rywalizację wyborczą. Jeżeli będę czuł się na siłach, będę miał zaplecze ludzi, którzy we mnie wierzą, to podejmę taką rywalizację.

R: Bełchatów miał do tej pory dwóch posłów, zostaje jeden. Myśli pan, że ma to jakieś znaczenie? Poseł pomaga miastu na poziomie lokalnym?

PM: Poprzednia kadencja niewiele dała dla naszego miasta, Bełchatów był w defensywie jeśli chodzi o walkę "frakcyjną" członków PiS z naszego regionu, a ich kolegami z innych obszarów. Dajmy jednak pani Janowskiej popracować, zobaczymy za jakiś czas. Dajmy się jej wykazać.

Całą rozmowę możecie zobaczyć w materiale wideo poniżej:

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE