reklama

Wydzielenie kopalni i elektrowni albo upadek? Prezes PGE nie ma wątpliwości i zdradza, ile czasu potrzeba na rewolucyjne zmiany

Opublikowano:
Autor:

Wydzielenie kopalni i elektrowni albo upadek? Prezes PGE nie ma wątpliwości i zdradza, ile czasu potrzeba na rewolucyjne zmiany - Zdjęcie główne

Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WydarzeniaWojciech Dąbrowski, podczas wizyty w Bełchatowie przyznał, że wydzielenie tzw. aktywów węglowych z PGE to… jedyne rozsądne wyjście. Modernizacja energetyki, zdaniem prezesa PGE, to konieczność, bo inaczej firmom energetycznym grozi upadłość. Dlatego wydzielenie aktywów węglowych to jedyna alternatywa, aby koncern mógł dalej funkcjonować. Zapytany o to, kiedy taki scenariusz może zostać zrealizowany przyznał, że może to nastąpić w ciągu dwóch lat od podjęcia ostatecznej decyzji w tej sprawie przez rząd.

Prezes największej energetycznej firmy w Polsce, w skład której wchodzą bełchatowska kopalnia i elektrownia, podczas wizyty w Bełchatowie potwierdził, że najpóźniej za 20-25 lat czeka nas potężna zmiana w energetyce, co będzie prawdopodobnie wiązało się z konsekwencją odejścia się od używania węgla jako podstawowego paliwa. Jak podkreślił, przed koncernem PGE GiEK dziś stoją potężne wyzwania i transformacja.

- Wszelkie dziania Komisji Europejskiej idą w tym kierunku, aby węgiel wyrugować z używania w źródłach wytwarzania. Jako PGE mamy już z tym problemy. Na przykład z pozyskaniem taniego finansowania czy ubezpieczeniem naszego majątku. To co musi się wydarzyć w ciągu 20-25 lat jest nieodzowne – powiedział Wojciech Dąbrowski podczas wizyty w Bełchatowie.

Prezes PGE przyznał, że spółka ma na to jasny autorski pomysł, który spotkał się ze wstępną aprobatą rządu. Jego zdaniem, sensowne wydaje się powołanie osobnego podmiotu, podległego Skarbowi Państwa, który nadzorowałby „źródła energii oparte o paliwo węglowe”, które przez najbliższe 20-25 lat dalej prowadzić będą swoją działalność. To umożliwiłoby realizację przez PGE "ambitnego planu transformacji polskiej energetyki ku źródłom odnawialnym".

- Wyzwania przed nami są potężne i zdajemy sobie sprawę, że będzie to wywoływało pewnie napięcia, ale jesteśmy od tego, aby przeprowadzić to w ścisłej współpracy ze stroną społeczną. To pracownicy są sercem tej spółki – mówi Wojciech Dąbrowski.

Wojciech Dąbrowski podkreślił, że pomysł wydzielenia aktywów to jedyna szansa, aby móc dalej kontynuować pracę ku rozwojowi PGE. Zaznaczył, że pozyskanie taniego finansowania jest niemożliwe dla przedsiębiorstw, które posiadają w swoich zasobach źródła energii oparte na węglu. Według prezesa PGE, wydzielenie aktywów węglowych jest jedyną alternatywą, aby koncern mógł dalej funkcjonować i zapewnić bezpieczeństwo energetyczne klientom. Nie zabrakło też mocnych słów i ostrzeżenia przed czarnym scenariuszem.

- Obecna sytuacja jest bardzo trudna dla polskiej energetyki. Jesteśmy właściwie na rozstaju dróg. Albo pójdziemy twardo w kierunku modernizacji, albo grozi nam upadłość polskich przedsiębiorstw, a to w konsekwencji może doprowadzić do tego, że one już po prostu nie będą polskie. Upadną i w konsekwencji będziemy pozyskiwali energię z importu, a przecież nie o to chodzi – powiedział prezes Dąbrowski.

Kiedy więc może dojść do wydzielenia kopalni i elektrowni z PGE? Według prezesa Dąbrowskiego najpierw ostateczne decyzje muszą zapaść na szczeblu rządowym. Prace koncepcyjne nad wydzieleniem aktywów węglowych do osobnego podmiotu rząd już rozpoczął. Minister Jacek Sasin przyznał, że mogą potrwać one kilka miesięcy. Jeśli PGE dostanie zielone światło od rządu wówczas, według szefa koncernu, proces wydzielenia potrwałby około dwóch lat. Łatwo więc policzyć, że bełchatowskie zakłady w nowej spółce mogłyby znaleźć się już jesienią 2022 roku. Nie można wykluczyć jednak, że cały proces może się wydłużyć.

- Jeśli zapadnie decyzja, że rzeczywiście ten pomysł i projekt przejdzie do realizacji, bo przypominam decyzja musi zapaść na poziomie rządowym, to będzie się odbywało to w perspektywie około dwóch lat. Robiliśmy takie procesy np. połączenia sześciu elektrociepłowni, które kiedyś były w GiEK, to ten projekt zajął nam półtora roku. Projekt wydzielenia aktywów węglowych będzie miał jednak znacznie szerszy zakres. Technicznie na papierze wydzielenie jest proste, ale wydzielenie procesów, systemów i zakresów działań będzie bardziej skomplikowane – stwierdził Wojciech Dąbrowski.

Zaznaczył też, że cały proces będzie odbywał się w ścisłym dialogu ze stroną społeczną, a wszelkie takie decyzje będą zapadały w uzgodnieniu z pracownikami. Szef energetycznego koncernu podkreślił, że otoczenie na rynku energetycznym dynamicznie się zmienia. Jak dodał, przez najbliższe 20-25 lat PGE będzie korzystało z węgla, ale Odnawialne Źródła Energii będą coraz mocniej wchodziły do miksu energetycznego.

- Decyzje w energetyce są długofalowe. Komunikujemy to naszym pracownikom i klientom właśnie teraz, aby wiedzieli w jakim kierunku zmierzamy. Chcemy być uczciwi wobec pracowników. Musimy razem usiąść do stołu i podjąć decyzję, w którym kierunku mamy iść. Czy chcemy istnieć i być dalej liderem, czy po prostu w konsekwencji upaść, bo dziś nie ma innej alternatywy - powiedział prezes PGE.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE