Gala Miss Polonia Województwa Łódzkiego 2017 odbyła się 30 czerwca w łódzkiej Manufakturze. W konkursie wzięło udział siedemnaście kandydatek, w tym nasza bełchatowianka. Swoje wdzięki i walory mieszkanki naszego województwa zaprezentowały w sześciu pokazach.
Tegoroczny konkurs wygrała Roksana Karolak, maturzystka z Łodzi, która będzie reprezentowała województwo w konkursie ogólnokrajowym. Drugie miejsce zajęła Karolina Połetek z Tuszyna, a trzecie - Nela Serwacińska z Konstantynowa Łódzkiego. Uczestniczki również były nagrodzone w kategorii Miss Publiczności.
Mimo iż nasza kandydatka nie zajęła wysokiej pozycji, trzeba zaznaczyć, że sam udział w konkursie był już wielkim wyróżnieniem. Jak podkreśla piękna bełchatowianka, zyskała wiele nowych doświadczeń oraz przeżyła kilka intensywnych tygodni, które będzie miło wspominać.
Patrycja w krótkiej rozmowie opowiedziała nam o swoich wrażeniach po udziale w konkursie Miss Polonia Ziemi Łódzkiej.
Ostatnie tygodnie z pewnością były dla Ciebie bardzo intensywne i obfitujące w emocje. O jakie doświadczenia Twoim zdaniem jesteś bogatsza po udziale w konkursie?
- Zgadza się, ostatnie dwa tygodnie, poprzedzające Galę były bardzo intensywne. Od rana do wieczora próby w Łodzi, potem nauka, musiałam znaleźć również czas na przygotowania wizualne do gali. Wszyscy wokół mnie bardzo mi pomogli stając na wysokości zadania, wcisnęli mnie w swoje napięte grafiki, szczególne podziękowania dla salonu, który jeszcze w dniu gali o 7 rano zakładał mi rzęsy... A co do doświadczeń. Poprzez udział w konkursie nauczyłam się jakie prawa żądza tym światem, ile wysiłku i starań potrzeba aby się przygotować do tego typu wydarzeń. Ludzie przed telewizorami myślą, że „co to za ciężka praca wyjść na scenę i się zaprezentować”. Rzeczywistość jest zdecydowanie inna. Ja akurat brałam udział w wojewódzkim etapie, w późniejszych próby trwają nawet od 5 rano do 20, w tym czasie dziewczyny chodzą non stop na szpilkach. Dzięki konkursowi na pewno też zaznajomiłam się ze sceną, poznałam wiele ciekawych osób.
Wygrać się nie udało, ale z pewnością już sam fakt uczestnictwa w tak renomowanym konkursie piękności niesie ze sobą prestiż i – nie ukrywajmy – szereg kontaktów. Co teraz? Są jakieś plany związane np. z modelingiem czy szeroko rozumiany światem mody? A może skoncentrujesz się teraz tylko i wyłącznie na studiach?
- Udział w konkursie otworzył mi szersze horyzonty, już teraz dostaje propozycje sesji i współpracy z agencjami. Co z tego wyniknie? Nie mam pojęcia. W tej chwili muszę nadrobić zaległości związane ze studiami, a dopiero potem z czystą, pełną pomysłów głową będę mogła zacząć się realizować. Od października planuje przenieść się do Łodzi na stałe, więc to też ułatwi mi pogodzenie pracy ze studiami.
Gdybyś miała niejako „zareklamować” młodym, pięknym dziewczynom udział w takim przedsięwzięciu to co byś im powiedziała? Warto czy może szkoda przysłowiowego zachodu?
-Serdecznie zachęcam do udziału w takich przedsięwzięciach, zwłaszcza dziewczyny którym nie brak chęci i determinacji, no i oczywiście jeśli nie boją się zmian i dużych wyzwań. Na pewno pomocnym jest też obeznanie z obiektywem i publicznością – to dodatkowy atut, który ułatwia start w takich konkursach. Osobiście uważam, biorąc pod uwagę moje ostatnie doświadczenia, że takie przedsięwzięcie niesamowicie wzmacniają samodyscyplinę, silną wolę i chęć walki ze słabościami – a to sprawy bezcenne, niezależnie od tego czym w życiu się zajmujemy.