Mieszkańcy z coraz większą niecierpliwością oczekują końca remontu ulicy Kwiatowej. Sama inwestycja, a dokładnie jej tempo, często są krytykowane przez bełchatowian, którzy wskazują, że 300-metrowy odcinek drogi jest remontowany od ponad pół roku i wciąż nie widać końca prac. Często mieszkańcy wskazywali, że na placu budowy było widać niewielu robotników, a sam remont ulicy posuwa się mozolnie do przodu.
- Skoro jest to jedna z głównych ulic w centrum miasta, to naprawdę powinni to szybciej zrobić i zaangażować więcej pracowników – nie szczędził słów krytyki jeden z mieszkańców.
Miasto wielokrotnie wskazywało, że remont ulic nie sprowadza się tylko do wymiany nawierzchni, ale także modernizacji infrastruktury podziemnej i oświetlenia na ulicy, budowy chodników i przebudowy skrzyżowania. Stąd prace trwają dłużej.
Podczas ostatniej sesji rady miejskiej, więcej światła na samą inwestycję rzucił wiceprezydent Bełchatowa – Dariusz Matyśkiewicz. Okazuje się, że remontująca firma w trakcie robót ziemnych napotkała na… dość niespodziewane problemy.
- Jest to faktycznie niełatwa inwestycja, jeśli chodzi o infrastrukturę podziemną. Tam było sporo kolizji, były problemy dotyczące naniesień podziemnych, które nie były zaznaczone na mapie i zostały przerwane, tak jak chociażby zasilanie budynku Kwiatowa 6 – mówił wiceprezydent Matyśkiewicz.
Jak dodał, kolejne kłopoty wiązały się z przebudową sieci cieplnej. Wykonawca inwestycji musiał się też uporać z „dziwnie przebiegającymi liniami średniego napięcia”, które trzeba było w pewnym momencie zabezpieczyć i wyłączyć, bo nie wolno było prowadzić w ich sąsiedztwie prac.
- Jest to kolejna niełatwa inwestycja w centrum miasta, pamiętamy przecież, co było kilka lat temu przy ulicy Bawełnianej – powiedział Dariusz Matyśkiewicz. - Oczywiście dużo łatwiej prowadzi się chociażby inwestycję na ulicy Kopeckiego, gdzie nie pojawiają się problemy ruchu i istniejących instalacji podziemnych, niż taka inwestycja w środku miasta, gdzie to wszystko musi funkcjonować – dodaje.
Wiceprezydent Matyśkiewicz wyraził też nadzieję, że na początku roku, jeśli tylko warunki pogodowe na to pozwolą, będzie można wylać pierwszą warstwę asfaltu, a także drugą tzw. ścieralną. Na zakończenie remontu Kwiatowej będziemy musieli jednak jeszcze... trochę poczekać.
- Tak, jak umówiliśmy się z wykonawcą, do czerwca przyszłego roku ta inwestycja będzie dokończona – zaznaczył Dariusz Matyśkiewicz.
Komentarze (0)