W czasach PRL wakacje spędzano pod namiotami, w domkach letniskowych lub pracowniczych ośrodkach wczasowych. W województwie piotrkowskim popularne były wyjazdy do Spały. Polacy masowo wysyłali dzieci na letnie kolonie i obozy organizowane przez zakłady pracy. Fabryki miały także własne ośrodki wypoczynkowe.
Fundusz na wczasy dla każdego
Po II wojnie powstał Fundusz Wczasów Pracowniczych, który prowadził domy wczasowe. Własne ośrodki wczasowe miały także zakłady pracy, które przygotowywały wypoczynek pracownikom. Wypoczynek w Polsce był masowy i zorganizowany pod dyktando Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Zakłady przydzielały dofinansowanie i kierowały placówkami wypoczynkowymi.Zapewnieniem rozrywki podczas wczasów pracowniczych zajmował się instruktor kulturalno-oświatowy, czyli tzw. kaowiec. Organizował dla wczasowiczów wieczorki zapoznawcze, potańcówki, grzybobrania.
Popularne był także tak zwane "wczasy pod gruszą". Polacy wybierali się na własną rękę na wieś i jako letnicy mieszkali u gospodarzy. Taki wypoczynek opłacali z własnej kieszeni, a zakład pracy oddawał im pieniądze w ramach dofinansowania.
Nad wodą i w zagranicznych kurortach
W PRL popularne były także domki letniskowe. Z wypoczynku w nich korzystano indywidualnie lub w ramach wczasów zakładowych. Na własną rękę można było wyjechać pod namiot. Standardem w wyposażeniu wczasowicza na polu namiotowym była kuchenka spirytusowa, potem gazowa.Wypoczynek nad wodą był bardzo popularny i atrakcyjny, można było skorzystać z rowerów wodnych, kajaków oraz żaglówek. Większość sprzętu wodnego stanowiło wyposażenie ośrodków wypoczynkowych i korzystanie z nich fundował zakład pracy.
W latach 80. XX w. Polakom pozwolono na wakacje zagraniczne do państw socjalistycznych – Czechosłowacji, Jugosławii, na Węgry czy do Bułgarii.
Zdjęcia: Archiwum Państwowego w Piotrkowie Trybunalskim, Narodowe Archiwum Cyfrowe
Komentarze (0)