Miejscowe opady i ujemne temperatury w nocy spowodowały, że dzisiejszy poranek nie należał do najłatwiejszych dla kierowców w naszym regionie. W Bełchatowie i okolicach miały miejsca trzy zdarzenia drogowe - w Grocholicach, Pożdżenicach oraz na granicy powiatu bełchatowskiego i radomszczańskiego.
Do pierwszego z nich doszło około godziny 8:00. Ze wstępnych ustaleń wynika, że przy kościele w Grocholicach kierująca samochodem marki Volkswagen z powodu śliskiej nawierzchni straciła przyczepność i zjechała na przeciwległy pas wprost przed nadjeżdżającego seata. Uczestnicy zostali przewiezieni do szpitala, a policja ustala, czy zdarzenie zostanie zakwalifikowane jako wypadek czy kolizja. Funkcjonariuszy z Bełchatowa wezwano też do wypadku, do którego doszło na pograniczu powiatu bełchatowskiego i radomszczańskiego, jednak nie znamy jeszcze dokładnych przyczyn i okoliczności zdarzenia. Do niegroźnej kolizji, w której interweniowali bełchatowscy policjanci doszło dziś także w Pożdżenicach.
Jak komentuje dyżurny bełchatowskiej policji, kolizji mogło być więcej, jednakże osoby w nich uczestniczące decydowały się nie wzywać służb i rozwiązać problem samodzielnie.
Sytuacja na drogach powoli się poprawia dzięki rosnącej temperaturze, jednak ostrożność kierowców powinna być dalej bardzo wyczulona.
Czytelnicy od jakiegoś czasu zarzucali nas pytaniami na temat piaskarek, które powinny działać przy takim zagrożeniu na drogach.
O sprawę zapytaliśmy wiceprezesa PGM-u - Krzysztofa Polaka. Zapewnia on, że piaskarki wznowiły swoją działalność już od 15 listopada. Dzisiaj od rana dwie z nich jeździły po ulicach Bełchatowa.
