W pierwszych dniach lutego z Bełchatowa wyruszył transport pomocy charytatywnej dla szkoły w ukraińskim Magierowie, który organizował bełchatowski sztab ratownictwa. Do akcji przyłączyło się również starostwo, które z budżetu powiatu zakupiło agregat prądotwórczy. Podjęto decyzję, aby w transporcie znalazły się także rzeczy przekazane przez mieszkańców podczas zbiórek organizowanych przez powiat, wśród których znalazły się m.in.: artykuły spożywcze (konserwy mięsne i rybne, ryż, kasze, płatki śniadaniowe), pampersy dla dzieci, kosmetyki oraz środki higieniczne dla kobiet.
Dary od powiatu członkowie sztabu ratownictwa przekazali w okolicach Lwowa przedstawicielom Dobrosyńsko-Magierowskiej Rady, z kolei pozostała pomoc zorganizowana przez sztab przekazana została dla zaprzyjaźnionych wolontariuszy działających na Ukrainie.
Nie ulega wątpliwości, że każda pomoc dla potrzebujących mieszkańców Ukrainy zasługuje na uznanie, jednak jak się okazuje, nie wszystkim spodobało się, że przy okazji załadunku darów, zdjęcia robili sobie starosta Dorota Pędziwiatr i wicestarosta Jacek Bakalarczyk. Bogata fotorelacja ukazała się w mediach społecznościowych na profilu starostwa. Pozowanie do zdjęć skrytykował Rafał Kaleciński, angażujący się różnego rodzaju akcje społeczne w naszym mieście, m. in. w kierowanie sztabem WOŚP. Zamieścił on komentarz pod artykułem.
- Łatwo jest pomagać za pieniądze podatników siedząc w wygodnym stołku, później szczycić się osiągnięciem na fb. Chciałbym choć raz zobaczyć Starostę Powiatu Bełchatowskiego w szlachetnej i charytatywnej akcji – napisał Rafał Kaleciński pod fotorelacją z akcji.
Do dyskusji włączył się Cezary Obuchowski ze Sztabu Ratownictwa w Bełchatowie, który zauważył, że duża część przekazanych rzeczy była zebrana w formie akcji prowadzonej przez sztab. Przypomniał też, że w takich akcjach liczy się cel i on uświęca środki.
- Chciałbyś zobaczyć uśmiech i radość tych ludzi, wtedy znikają opcje, kto, kiedy, skąd… - napisał Cezary Obuchowski.
Rafałowi Kalecińskiemu odpowiedziało też starostwo powiatowe, zamieszczając komentarz pod postem o pomocy.
- Przykro, że nie czyta pan ze zrozumieniem - starostwo zakupiło agregat i przekazało dary od mieszkańców ze zbiórki, którą zorganizowało, a dzięki sztabowi (ratownictwa - przyp. red.) udało się zawieźć te rzeczy w jednym transporcie z darami ze zbiórki zorganizowanej przez Sztab – napisało starostwo.
Na ripostę nie trzeba było długo czekać. Kaleciński zauważył, że starostwo zakupiło sprzęt za pieniądze z budżetu powiatu, a „przylansowały się na tym dwie osoby”.
- Akcję zorganizował Sztab (ratownictwa – przyp. Red.), a starostwo się przylansowało jakby było organizatorem. Fajnie jest się lansować z wygodnego fotela za pieniążki podatników, dlatego napisałem, że chciałbym zobaczyć tych naszych polityków robiących coś charytatywnie z chęci pomocy, a nie dlatego, że fajne fotki wpadną na fb – zakończył Kaleciński.
Poniżej post bełchatowskiego starostwa na fb, pod którym rozgorzała wspomniana dyskusja.
Komentarze (0)