Na konferencji pojawił się zarówno kandydat PiS, jak i poszkodowany w zdarzeniu pan Wojciech, który szczegółowiej zrelacjonował przebieg sytuacji. Twierdził, że agresja miała podłoże stricte polityczne. Napastnicy używali obraźliwych, wulgarnych haseł w stosunku do partii rządzącej. Na słownych utarczkach się jednak nie skończyło. Jeden z mężczyzn uderzył pana Wojciecha w twarz. Zaatakowanemu pomogła współpracownica, która zasłoniła jego głowę... dziecięcym balonikiem.
- Całe szczęście, że pani, która stała z panem Wojtkiem na stanowisku zachowała trzeźwość umysłu i zasłoniła jego twarz, czymś tak nawet prozaicznym jak dziecięcy balonik. To uratowało mu sporo zdrowia – dopowiadał Dariusz Kubiak.
Poseł zaznaczał, że jego osobę dotyka niejednokrotnie anonimowy hejt w internecie. Dariusz Kubiak jasno podkreślił, że nie może być zgody na takie zachowanie, ponieważ pobłażliwość w tej kwestii może zrodzić agresję podobną do tej, której doznał pan Wojciech w Radomsku. Zwrócił uwagę, że osoby w sieci nie powinny czuć się bezkarne.
- W kampanii wyborczej, działania przeciwko hejtowi są dużo łatwiejsze. Jeżeli podczas kampanii, pojawiają się rzeczy obraźliwe, procedura karna ma zdecydowanie krótszą drogę i łatwiej ją wykorzystać. Nie wykluczam, że skorzystam z tego rozwiązania – informował Kubiak.
Ciężko nie zauważyć, że trwająca kampania wyborcza wzbudza masę emocji. Niszczenie banerów, internetowy hejt i akty agresji, jak ten w Radomsku, nie napawają optymizmem. Dariusz Kubiak podkreśli, że mimo, iż każdy polityk wie, że jest narażony na krytykę i musi mieć "grubą skórę", to po takim akcie agresji, ciężko wyzbyć się emocji.