Podczas konferencji Sowińska mówiła o zobowiązaniach wyborczych Lewicy. W ich skład wchodzi stworzenie sieci kolejowej, która dojeżdżałaby do każdego miasta powiatowego. Sowińska wskazywała Bełchatów, jako miejscowość która potrzebuje dworca kolejowego, głównie z uwagi na to, że po zamknięciu kopalni i elektrowni wielu mieszkańców będzie musiało dojeżdżać do pracy poza miastem. Nieodzowny będzie więc szybki i pewny środek transportu.
Stacja kolejowa miałaby powstać w okolicy ul. Ciepłowniczej, tuż przy wiadukcie kolejowym, z którego do tej pory korzystają jedynie pociągi towarowe.
Zgodnie z szacunkami Anity Sowińskiej, kilometr trasy kolejowej wraz z wykupem ziemi, wiązałby się z kosztami rzędu 30 milionów. Połączenie Bełchatów – Łódź, kosztowałoby więc od 1,5 do 2 miliardów złotych.
Propozycję Sowińska podpiera własnymi obserwacjami regionów, w których to transport kolejowy w zakresie dowozu pracowników sprawdza się świetnie.
- Patrzymy na rozwój Czech czy Niemiec i widzimy, że tam kolej działa i że to jest tak naprawdę przyszłość transportu – mówiła Sowińska.
Konferencje zakończyło wbicie symbolicznej tablicy informacyjnej z hasłem "Tu powstanie stacja kolejowa" oraz wypisanie tablicy budowlanej, zgodnie z którą budowa wspomnianej stacji miałaby się zakończyć za 4 lata.