Taniec żywiołów pod Bełchatowem. Najpierw spłonęły 4 hektary pola, potem pojawił się wir powietrzny [FOTO][VIDEO]

25 lipca około godziny 15:00 strażacy zostali wezwani do pożaru pola zbożowego w miejscowości Mzurki. Powierzchnia, którą pochłonął ogień wahała się w granicach 4 hektarów. Ze wstępnych ustaleń wynika, że przyczyną pożaru były iskry powstałe ze spięcia dwóch kabli na słupie energetycznym. Strażacy zalewali pole siedmioma prądami wody, jednakże gdyby nie szybka pomoc miejscowych rolników, ogień mógłby rozprzestrzenić się na dużo większe obszary. To oni zaorali pole wokół płomieni, zabezpieczając przy tym resztę terenu.

Do niespodziewanej sytuacji doszło tuż po akcji gaśniczej. Nad ugaszonym polem pojawił się wir powietrzny. Zjawisko o tyle efektowne, co potencjalne niebezpieczne. Gdyby na pogorzelisku pozostało żarzące się zboże, mogłoby zostać przeniesione dalej i spowodować ponowne rozprzestrzenianie się ognia. Nic takiego się szczęśliwie nie stało. Wirujące zrywy wiatru były krótkotrwałe i szybko opadały.

Właściciel pola oszacował straty na około 8 tys. zł, a udało się uratować powierzchnię wartą około 20 tys. zł. Na miejscu z żywiołem walczyło 11 zastępów straży pożarnej, w tym 6 zastępów z powiatu bełchatowskiego. Pracowało tam także pogotowie energetyczne oraz policja.