O możliwym włamaniu poinformowali mieszkańcy bloku na os. Dolnośląskim 117, którzy dostrzegli, że krata od piwnicy jest odgięta, a zamek w drzwiach domofonu uszkodzony. Funkcjonariusze w toku wykonywanych na miejscu czynności, stwierdzili jednak, że z piwnic nic nie zginęło.
Rozpytywani przez policję mieszkańcy twierdzili, że nikt nie był bezpośrednim świadkiem próby forsowania zabezpieczeń do komórek piwnicznych. Nie stwierdzono również, aby w ostatnim czasie wokół bloku zauważono podejrzane osoby poza... nagim mężczyzną przebywającym na jednym z pięter klatki schodowej, który nie był mieszkańcem budynku.
Faktycznie funkcjonariusze odnaleźli całkowicie rozebranego 18-latka, który zapytany o powód dla którego przebywa w takim stanie w miejscu publicznym, nie potrafił udzielić jednoznacznej i spójnej odpowiedzi.Wynik badania alkomatem potwierdził, że był on trzeźwy.
Policjanci nie byli w stanie powiązać obecności golasa z uszkodzoną kratą piwniczną. W związku z niemożnością jasnego porozumienia się z nim, wezwano na miejscu karetkę, która zabrała mężczyznę na obserwację do bełchatowskiego szpitala.