O scenach rodem z Hollywoodzkich produkcji, które rozegrały się w minioną sobotę na drogach powiatów bełchatowskiego i pajęczańskiego możecie przeczytać w artykule : Rozbity radiowóz i policjant w szpitalu... Lista przewinień 34 -letni wrocławianina była wyjątkowo długa: nie zatrzymał się do kontroli, spowodował kolizję, uciekł z miejsca zdarzenia, a na koniec uderzył w radiowóz. To jednak nie wszystkie wykroczenia, jakich dopuścił się mężczyzna. Prawo jazdy straci na pewno, do jego konta może zostać dodane ponad 40 punktów karnych.
O jakich wykroczeniach mówimy? Pierwsze na liście jest spowodowanie kolizji w ruchu drogowym, za co kierowca "złapał" 6 punktów karnych. Kolejne 6, to niestosowanie się do sygnalizacji świetlnej, czyli przejazd na czerwonym świetle. Doliczyć możemy jeszcze wyprzedzanie na przejściu dla pieszych – 10 pkt oraz wyprzedzanie na podwójnej ciągłej, kolejne 10 pkt.
Na ten moment, kierowca z Wrocławia uzbierał więc 32 punkty karne. Do tej puli zostanie jeszcze doliczone od 6 do 10 punktów karnych – zależnie od tego, czy uderzenie w radiowóz zostanie zakwalifikowane jako wypadek czy też kolizja. O dalszym losie kierowcy, najprawdopodobniej zadecyduje sąd.
- Z naszej strony, najprawdopodobniej zostanie skierowany wniosek do sądu o ukaranie tego mężczyzny – informuje Iwona Kaszewska z KPP Bełchatów.
Przypomnijmy, że policjant, który zablokował drogę wrocławianinowi doznał urazu głowy oraz kręgosłupa. Wiemy jednak, że ze szpitala wyszedł na własne życzenie.
Bełchatowska policja nie prowadzi statystyk rekordów w zakresie uzyskanych jednorazowo punktów karnych. Do rekordzisty w skali kraju, który w 10 min złamał przepisy opiewające łącznie na 205 punktów karnych, wrocławianinowi sporo jeszcze brakuje.
.