Grzegorz Gryczka do pracy w szkole w Kurnosie ma stawić się już z początkiem przyszłego tygodnia. Czas nagli, bo w placówkach jest naprawdę gorąca atmosfera.
- Nie ukrywajmy moje wejście do szkoły odbywa się w bardzo trudnym momencie, chyba gorszego nie można byłoby sobie wyobrazić – planowany nauczycielski strajk, egzaminy ośmioklasistów, mam nadzieję, że uda się przez te wyzwania przejść wspólnie z całym gronem pedagogicznym w jak najbardziej płynny sposób – podkreśla Grzegorz Gryczka.
Wyzwań już na samym początku nie brakuje, ale praca w szkole to nie tylko te najbliższe tygodnie. Gryczka pytany o konkretną wizję dyrektorowania, odpowiada, że takowej nie ma, bo:
- Dla mnie jest to nowa placówka, której nie znam bardzo dokładnie, a przecież wiadomo, że nie ma gotowych rozwiązań na wszystko. Ciężko jest, żebym dziś konkretnie mógł powiedzieć co będzie zmienione, a co pozostanie... W tej chwili, poza bieżącymi, działaniami będę się koncentrować na poznaniu zarówno uczniów jak i ich rodziców, nauczycieli, samej szkoły i całego środowiska w otoczeniu, którego ona działa. Jestem przekonany, że nie zawiodę, bo mam duży entuzjazm do pracy, podparty wieloletnim doświadczeniem z zakresu działania w oświacie. Mam nadzieję, że wypłynie z tego dużo pozytywów – mówi Grzegorz Gryczka.