Ekipa rządząca szuka kolejnych rozwiązań, których celem jest zachęcenie do szczepień przeciwko COVID-19 osób, które nie są obecnie przekonane do zastrzyku. Z końcem maja dowiedzieliśmy się o "loterii szczepionkowej", w której poza samochodami czy hulajnogami do wygrania będą milionowe sumy – więcej w TYM artykule.
Z kolei 5 czerwca w dzienniku ustaw pojawiło się nowe pandemiczne rozporządzenie. Jeden z punktów jednoznacznie wskazuje, że kolejnym krokiem będzie... promocja szczepionek przez telefon.
- Dane osób, które nie poddały się szczepieniu przeciwko COVID-19, obejmujące imię i nazwisko, numer PESEL oraz numer telefonu, mogą być udostępniane z systemu teleinformatycznego, […] Narodowemu Funduszowi Zdrowia w celu informowania przez ten podmiot osób, których dotyczą te dane, o możliwości poddania się szczepieniu przeciwko COVID-19 – czytamy w rozporządzeniu.
Co ciekawe, portal money.pl wskazuje, że może to być skuteczne podejście. Jak zaznaczają, NFZ wraz z prywatną firmą przeprowadził już pilotaż takiego rozwiązania, w którym co czwarty telefon kończył się zapisaniem osoby na szczepienie.
Money.pl wskazuje też na pytania i wątpliwości, które pojawiają się w związku z telefoniczną promocją szczepień. Przede wszystkim, ma ją przeprowadzić firma prywatna. To z kolei oznacza, że dostanie ona wrażliwe dane milionów polaków. Dodatkowo wykonawca będzie otrzymywał prowizję od każdego "sukcesu", czyli zapisania danej osoby na szczepienie – cała akcja będzie więc sporo kosztowała.
Przypomnijmy, obecnie w Polsce wykonano już ponad 20 milionów szczepień. Drugą dawkę przyjęło ponad 7,5 miliona osób.
Komentarze (0)